Czy sport, rekreacja i czytelnictwo mają coś ze sobą wspólnego? Okazuje się, że tak - przynajmniej w Olsztynie. Od kilku lat dwie sztandarowe akcje miejskich instytucji - „Olsztyn. Aktywnie!” i „Olsztyn czyta” nie tylko ze sobą koegzystują, ale wzajemnie się przenikają i uzupełniają. Mogli się o tym przekonać chociażby uczestnicy sobotniego (30.08) Wielkiego Pikniku Rodzinnego nad Jeziorem Długim - imprezy promującej aktywność ruchową, podczas której znalazło się również miejsce na aktywność intelektualną.
Miejska Biblioteka Publiczna w Olsztynie, ze swoją akcją „Olsztyn czyta”, nie po raz pierwszy znalazła miejsce w programie imprezy z cyklu „Olsztyn. Aktywnie!”. Punkt biblioteki, tradycyjnie już, można było znaleźć przy kładce nad Jeziorem Długim, a więc stosunkowo daleko od centrum Wielkiego Pikniku Rodzinnego. Stało się tak nie bez powodu. Po pierwsze, w tym samym miejscu bibliotekarzy można spotkać już od jakiegoś czasu, a po drugie, po długim spacerze nad brzegami Jeziora Długiego, aż chciało się przysiąść na trawie, kocu czy krzesełku, odpocząć, a przy okazji posłuchać baśni, opowieści lub legend warmińskich w wykonaniu bibliotekarzy i wolontariuszy.
- Bez chwili na oddech, tak naprawdę nie ma sportu, nawet w jego rekreacyjnym wydaniu - powiedziała nam Urszula Witkowska z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie.
- Musimy wyrównać puls, musimy odsapnąć. I to jest ta chwila, w której pobudzony sportem umysł jest bardzo chłonny i chętny do przyjmowania nowych informacji. To jest właśnie moment na książkę czy na opowieść.Tym razem to bibliotekarze zaspokajali takie właśnie potrzeby umysłów odwiedzających ich osób, udostępniając przyniesione przez siebie książki, albo czytając je, ale jak mówi Urszula Witkowska, wcale nie trzeba brać udziału w takich imprezach jak Wielki Piknik Rodzinny, by nie tracić kontaktu ze słowem pisanym.
- Teraz bardzo popularne są audiobooki, a i tradycyjne książki można kupić w kieszonkowych rozmiarach. Można je więc zabrać ze sobą w kieszeni lub plecaku i skorzystać z nich w czasie odpoczynku - powiedziała pani bibliotekarka.
Uczestnicy pikniku chętnie korzystali z propozycji bibliotekarzy, tym bardziej, że w ich ofercie było nie tylko czytanie książek, ale także teatrzyki (z książkami w roli głównej oczywiście), konkursy, zajęcia plastyczne i zabawy, jak chociażby robienie wielkich baniek mydlanych.
- W ten sposób wychodzimy do naszych czytelników - powiedziała Urszula Witkowska.
- Biblioteczne statystyki pokazują, że te nasze działania przynoszą skutek. Mamy więcej odwiedzających biblioteki, więcej nowych czytelników i więcej wypożyczeń. Będziemy więc nadal obecni na organizowanych w Olsztynie imprezach, również tych które zachęcają do wysiłku fizycznego.
Z D J Ę C I A
F I L M Y