Miasto chce dokończyć remont ulicy Pstrowskiego. Chodzi o około 300-metrowy odcinek za Jez. Skanda, do granic miasta. Pojawił się jednak problem. Nie ma chętnych, by to zrobić.
Remont nawierzchni ulicy Pstrowskiego w 2011 roku został podzielony na trzy etapy. Takie postępowanie wymusiły względy finansowe. W 2011 roku zrealizowano pierwszy etap modernizacji. Przed rokiem prace wykonano na najdłuższym, ponad kilometrowym odcinku. Teraz czas na około 300-metrowy odcinek nawierzchni dochodzący do granic miasta w Szczęsnym.
Niestety, pomimo prowadzonych już dwóch postępowań, nie wyłoniono wykonawcy prac. W pierwszym, ogłoszonym w maju, przetargu, najniższa oferta przewyższyła kwotę przeznaczoną przez Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie na wykonanie tego to zadanie. W drugim, czerwcowym przetargu, nie zgłosił się ani jeden chętny.
Jak będzie za trzecim razem przekonamy się niebawem. Jeśli uda się znaleźć wykonawcę, remont ma szansę zostać zrealizowany jeszcze latem. Miasto daje bowiem potencjalnemu wykonawcy 35 dni na zrealizowanie zadania.
Do zrobienia, poza naprawą nawierzchni, jest wycinka drzew kolidujących z przebudową ulicy, wzmocnienie konstrukcji nawierzchni, korekta geometrii jezdni, budowa poboczy gruntowych, przebudowa zjazdów, regulacja odwodnienia, wykonanie nowego oznakowania oraz nasadzenia kompensacyjne.
Przypomnijmy, że w ciągu najbliższych trzech lat ulica Pstrowskiego zostanie też całkowicie przebudowana. Jej nowy odcinek będzie prowadził do jednego z węzłów przyszłej południowej obwodnicy Olsztyna. Dotychczasowe modernizacje nie pójdą jednak na marne, bowiem te fragmenty, które nie zostaną wykorzystane do łącznika z obwodnicą, nadal będą obsługiwać ruch lokalny.