Pół niedzieli przetańczyli mieszkańcy Brąswałdu na weselu cygańskim, kolejnej imprezie w gminie Dywity, organizowanej pod hasłem „Artystycznie, kolorowo, bezalkoholowo”. Poprzednie odbyły się m.in. w Bukwałdzie, Kieźlinach i Słupach. Festyn rodzinny z tego cyklu Brąswałd urządził w niedzielę (29.06) po raz pierwszy.
- Odbywają się u nas Kiermasy Warmińskie, ale to zupełnie inna impreza, związana z odpustami i pielgrzymkami. Teraz próbujemy swoich sił w konkursie ogłoszonym przez Gminę Dywity, choć organizowaną własnymi siłami. Nie stać nas było na zaproszenie prawdziwego zespołu cygańskiego, więc w rolę Romów wcielili się nasi mieszkańcy - powiedziała nam Bożena Korejwo, sama przebrana za Cygankę, prywatnie córka sołtysa Longina Rudzika. Imprezę dyskretnie obserwował Jacek Szydło, wójt gminy Dywity, natomiast czynny udział (zwłaszcza w tańcach) wziął ks. kanonik Stanisław Tkacz, proboszcz brąswałdzkiej parafii.
Dużą pomocą w odegraniu scen weselnych służyła rodowita Romka - Wioletta Żejmo, współwłaścicielka Strusiolandii z sąsiedniego Bukwałdu. Zna te zwyczaje, była na niejednym romskim weselu, więc pomogła w inscenizacji. Aktorzy odegrali scenę targów przyszłych teściów z rodzicami panny młodej, a potem wójt cygański, czyli sołtys Longin Rudzik udzielił im ślubu, polewając głowy nowożeńców mlekiem. Co prawda w oryginale jest szampan, ale skoro ma być bez alkoholu.... Potem wszyscy ruszyli w tany.
Wcześniej przed mieszkańcami Brąswałdu wystąpił zespół hip-hopowy, a po weselu były takie atrakcje jak rewia mody i sumo oraz ognisko, oczywiście cygańskie.
Z D J Ę C I A