(fot. Bartłomiej Jasiński)
Wraz z planowaną i realizowaną inwestycją (na dzisiaj zmierza ku końcowi) w postaci przebudowy ulicy Bałtyckiej w Olsztynie, na odcinku od ronda Ofiar Katastrofy Smoleńskiej do wiaduktu kolejowego, włodarze Olsztyna zastanawiali się nad rozwiązaniem problemów komunikacyjnych na czas remontu. Ulica Bałtycka, będąca główną, niemal nie posiadającą alternatyw, drogą dojazdową z Likus, Redykajn i Gutkowa do centrum miasta, miała mieć znacząco ograniczoną przepustowość, po ludzku mówiąc - na czas remontu spodziewano się gigantycznych korków. Tak też się stało, ale sposób realizacji tej inwestycji ocenią wyborcy podczas najbliższej elekcji na jesieni 2014 r.
Aby zapobiec wariantowi korkującemu tę część miasta, zastanawiano się nad pomysłem skorzystania z istniejącego połączenia kolejowego z Gutkowa, przez stację Olsztyn Zachodni do Olsztyna Głównego, uwzględniając ewentualne dobudowanie krawędzi peronowych w okolicach ul. 1-Maja czy też na Likusach. Zamówiono „Analizę eksploatacyjno-ekonomiczną uruchomienia kolei miejskiej pomiędzy stacjami Olsztyn Główny - Gutkowo, której przygotowanie zakończono w marcu 2012 r. Pomijając możliwe uwagi co do metodologii badań ankietowych, na ich podstawie stwierdzono, że szeroko rozumiani mieszkańcy (na co dzień użytkownicy różnych środków transportu) trzech osiedli nie są zainteresowani korzystaniem z alternatywnych form komunikacji, poza samochodami i autobusami. Niestety autorzy badania dostatecznie nie zaprezentowali ankietowanym możliwości jakie daje połączenie kolejowe tej części miasta po przeprowadzeniu niezbędnych inwestycji dla skorzystania z jej dobrodziejstw w układzie miejskim.
Z racji charakteru dokumentu, a więc opisującego zastaną rzeczywistość, trudno mieć pretensję do jej autorów, o porównywanie funkcjonującej komunikacji miejskiej do połączeń kolejowych na tym odcinku, realizowanych w innych celach - komunikacji aglomeracji olsztyńskiej, ale nade wszystko regionalnych połączeń w ramach tej części województwa warmińsko-mazurskiego. Dużym mankamentem działania władz Olsztyna było niezamówienie aneksu, bądź dalszej części analizy, w postaci studium i perspektywy rozwoju komunikacji kolejowej na tym obszarze miasta. Wyniki analizy pozwoliły władzom Olsztyna na stwierdzenie, że [pisownia oryginalna] „na chwilę obecną temat połączenia kolejowego Olsztyn Główny - Gutkowo - Likusy - Redykajny poprzez kolej miejską nie jest przedmiotem rozważań planistycznych”. Rzeczywiście trudno rozważać plany, skoro nie ma ich tak naprawdę na czym oprzeć, bo analiza na podstawie której owe rozważania zarzucono, porównuje tak naprawdę zjawiska nieporównywalne tzn. komunikację miejską autobusową z komunikacją regionalną kolejową. Obie mają swoją specyfikę, na niekorzyść kolei, mniejszą liczbą potoków pasażerskich, innymi celami podróży itp.
Nie o krytykę władz miasta tu chodzi, lecz o realizację pewnej idei. A tym pomysłem jest stworzenie na tym obszarze pierwszego elementu olsztyńskiej kolei miejskiej (o czym wielokrotnie pisano parę lat wstecz na łamach prasy), która docelowo łączyłaby nie tylko ww. trzy osiedla, ale także np. osiedle Dajtki czy dzielnicę przemysłową przy ul. Lubelskiej, nie mówiąc już o połączeniach aglomeracyjnych z ościennymi gminami. Z tego punktu widzenia należy podkreślić pewną analogię do wprowadzonego w życie z mozołem na drugim końcu miasta - w jego południowej części - projektu linii tramwajowej łączącej ją z centrum, a będącej zaczynem dla dalszego rozwoju komunikacji tramwajowej na tych obszarach, gdzie linie kolejowe nie przebiegają.
Perspektywicznie możliwe jest także planowanie wprowadzenia pojazdów dwusystemowych (kolejowo-tramwajowych, lekkiej kolei miejskiej), choćby z racji tego samego rozstawu szyn (choć jest to obwarowane wieloma innymi czynnikami, z którymi jednak w świecie sobie radzą).
Kluczowe dla mnie jest w całej analizie jej zakończenie, zamknięte w ostatnich kilkunastu zdaniach i zarazem próba nakreślenia perspektywy (oczywiście nie neguje to konieczności przeprowadzonych badań prowadzących, w mniej lub bardziej uzasadniony sposób, do tychże wniosków). Otóż proponuje się, by poprzez rozszerzenie zakresu ważności biletów miesięcznych komunikacji miejskiej zwiększyć w ten sposób popyt na usługi kolejowe w sytuacji jej ograniczonej oferty na tym odcinku. Jeśli komunikacja kolejowa na obecnym etapie miałaby jedynie uzupełniać tę autobusową i samochodową, to i konieczne inwestycje mogłyby się odbyć w mniejszym zakresie (czytaj: za mniejsze pieniądze). Nie tylko chodzi o wykorzystanie samych połączeń regionalnych (z honorowaniem okresowych - na początek - biletów ZKM Olsztyn), ale i dzięki stosownemu porozumieniu można by skorzystać z dodatkowych połączeń obsługiwanych taborem będącym w dyspozycji Przewozów Regionalnych (autobusami szynowymi) „w ramach odbywanych przez nie przerw w obsłudze różnych połączeń”.
Najważniejsze jest jednak ostatnie zdanie, które podam w całości „Warunkiem powodzenia przedsięwzięcia jest jednak obowiązywanie biletów ZKM w Olsztynie - w wariancie minimalnym tylko okresowych - we wszystkich pociągach kursujących pomiędzy stacjami Olsztyn Główny - Gutkowo”. I to jest warte przemyślenia i zastosowania w najbliższych latach, myśląc perspektywicznie o rozwoju publicznego transportu zbiorowego w skali całego miasta. Dlatego też chyba warto powrócić do dyskusji w tym temacie.