Blady strach powinien paść na 11 tysięcy mieszkańców Olsztyna, którzy wzięli udział w głosowaniu na projekty pierwszej (i być może ostatniej) edycji Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Poseł Jerzy Szmit (PiS) podpisał bowiem dzisiaj (17.02) zawiadomienie do olsztyńskiej prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego m.in. na fałszowaniu dokumentów i posługiwaniu się cudzymi dokumentami tożsamości w związku z głosowaniem nad Budżetem Obywatelskim Miasta Olsztyna. A to oznacza m.in., że przed oblicze prokuratora powinny być wezwane wszystkie ze znajdujących się na listach uczestników głosowania osoby w celu wyjaśnienia, czy osobiście brały udział w głosowaniu.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poseł Jerzy Szmit podpisał dzisiaj (17.02) przed południem, podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.
- Ja jako poseł nie mam wyjścia - powiedział Jerzy Szmit do dziennikarzy.
- Składam sprawę do prokuratury o wyjaśnienie.W zawiadomieniu kierowanym do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ poseł informuje, że jego zdaniem podczas głosowania nad budżetem obywatelskim mogło dojść do następujących przestępstw:
» fałszerstwo dokumentów (art. 270 kodeksu karnego),
» posługiwanie się cudzymi dokumentami stwierdzającymi tożsamość (art. 275 kodeksu karnego),
» oszustwo w stosunku do mienia znacznych rozmiarów (art. 286 kodeksu karnego w zw. z art. 294 kodeksu karnego),
» nadużycie władzy (art. 231 kodeksu karnego).
Trudno nie podejrzewać, że skierowanie zawiadomienia do prokuratury jest początkiem kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami samorządowymi i w istocie celuje w obecnie urzędującego prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza. Prezydenta mógłby dotyczyć zarzut „nadużycia władzy”, chyba że (hipotetycznie) oddał też głosy za inną osobę. Zastanawiam się jednak, czy poseł i jego doradcy przygotowujący zawiadomienie wzięli pod uwagę wszystkie konsekwencje wynikające z przygotowanego dokumentu.
Po pierwsze - mitręga 11 tysięcy mieszkańców Olsztyna, których nazwiska znajdują się na listach uczestników głosowania na OBO. Jeżeli prokuratura nie odmówi wszczęcia postępowania w tej sprawie, wszystkie te osoby będą musiały być wezwane do prokuratury lub do policji i złożyć zeznania w sprawie. Idąc do urn wyborczych, raczej będą pamiętać za czyją sprawą zmuszone były poddać się tej nie należącej do przyjemnych urzędowych czynności.
Po drugie - jeżeli śledczy dopatrzą się naruszenia prawa, spora liczba mieszkańców miasta może spodziewać się zarzutów popełnienia przestępstwa. Wśród nich mogą znaleźć się również osoby bardzo blisko związane z prawą stroną sceny politycznej. Wystarczy bowiem obejrzeć naszą wideo relację z podsumowania pierwszej edycji Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego, by dowiedzieć się, kto już przyznał się do niezgodnego z regulaminem OBO głosowania.
Po trzecie - wydaje się oczywiste, że po złożeniu zawiadomienia do prokuratury, prezydent Olsztyna wstrzyma wszystkie procedury związane z realizacją OBO. To natomiast oznacza, że w tym roku nie będzie już szans na realizację inwestycji, które tak czy inaczej Olsztynowi były potrzebne. Idąc dalej - bezsensowne byłoby też ogłaszanie kolejnych tur OBO.
Po czwarte - entuzjazm społeczników do działania na rzecz miasta niewątpliwie zostanie zgaszony. Kto bowiem będzie chciał poświęcać swój czas i energię na działania na rzecz innych, mając w świadomości, że może się to skończyć prokuratorskimi zarzutami.
Można by w tym miejscu przytoczyć starą rzymską zasadę prawniczą „Dura lex, sed lex” (Twarde prawo, ale prawo). Ale też pamiętać trzeba, że gdyby wszystkie przepisy obowiązującego w naszym kraju prawa były bezwzględnie egzekwowane, nasze życie stałoby się nieznośne. Moim zdaniem, w tej sprawie trzeba było wziąć pod uwagę uciążliwości i konsekwencje, jakie z zawiadomienia do prokuratury wynikać będą nie tylko dla „zwykłych” mieszkańców Olsztyna, ale również dla partii Prawo i Sprawiedliwość. A konsekwencje te mogą być opłakane. Jakie? O tym dowiemy się zapewne dopiero po wyborach samorządowych, bo trudno spodziewać się, żeby wcześniej udało się śledczym przesłuchać 11 tysięcy osób.
Z D J Ę C I A
F I L M Y