W marcu rusza budowa hoteli dla dzikich owadów zapylających, które w największych polskich miastach stawia Greenpeace. Pierwszy stoi już na Polu Mokotowskim w Warszawie. Dziewięćdziesiąt dziewięć kolejnych zapewni schronienie pszczołom, trzmielom i innym pożytecznym owadom, które z coraz większym trudem znajdują dla siebie bezpieczną przestrzeń w miastach. Greenpeace zaprasza do współpracy zarządców i właścicieli terenów zielonych w Olsztynie oraz szkoły, organizacje pozarządowe i inne wspólnoty, które chciałyby zaangażować się w projekt.
Środki na budowę stu hoteli zostały zebrane we wrześniu 2013 w ramach akcji „Adoptuj Pszczołę”. Inicjatywę tę wsparło ponad pięć tysięcy osób. Jest to kolejna odsłona kampanii mającej na celu ochronę pszczół miodnych i dziko żyjących owadów zapylających, które masowo wymierają m.in. w wyniku chemizacji rolnictwa, zmian klimatycznych, chorób oraz niszczenia ich siedlisk.
Do końca kwietnia 2014r. Greenpeace przyjmuje zgłoszenia od zarządców parków i skwerów, wspólnot mieszkaniowych, otwartych ogrodów działkowych i innych ogólnodostępnych terenów zielonych w miastach wojewódzkich, którzy chcieliby, żeby hotele dla dzikich zapylaczy stanęły właśnie u nich. Do Greenpeace mogą zgłaszać się również szkoły, organizacje pozarządowe, grupy sąsiedzkie i kooperatywy, które chciałyby objąć patronat nad hotelami w swoich miastach.
Hotele staną na wiosnę w miastach wojewódzkich w ogólnodostępnych przestrzeniach zielonych, gdzie owady znajdą dużo pożywienia i najlepiej przyczynią się do poprawy jakości miejskiej przyrody. Znajdą w nich schronienie pszczoły samotnice, trzmiele i inne pszczołowate, motyle, biedronki, złotooki oraz tzw. bzygowate, czyli owady z rzędu muchówek. Hotele zbudowane będą z naturalnych i pozyskanych w zrównoważony sposób materiałów. Zanim pojawią się w nich lokalni mieszkańcy, zostaną zasiedlone pszczołami murarkami.
Owady zapylające są niezbędne dla zdrowego funkcjonowania parków i zieleni w miastach, gdzie ich naturalne siedliska są coraz częściej niszczone. Obecność hotelu zapewni jednak nie tylko większą liczbę owadów zapylających, a co za tym idzie większą liczbę zawiązanych owoców, zaś w przyszłości kwitnących roślin na danym terenie. To także okazja do poszerzenia oferty edukacyjnej i zwrócenia uwagi na ważną rolę miejskich terenów zielonych.
Dotychczasowe działania Greenpeace, pszczelarzy oraz części polityków (w tym Komisji Europejskiej) skupiały się głównie na ochronie znanych i lubianych pszczół miodnych. Udało się już doprowadzić do zakazu używania w Unii Europejskiej kilku niebezpiecznych dla tych owadów pestycydów. Jednak o dziko żyjące zapylacze dba niewielu.
-
Wiemy, że dotykają je te same problemy, jakie dziesiątkują pszczoły miodne, jednak brak jest szeroko zakrojonych programów badawczych, które stanowiłyby impuls do wytężonych działań na rzecz ich ochrony - mówi Katarzyna Jagiełło, koordynatorska kampanii „Przychylmy pszczołom nieba” w Greenpeace Polska. -
Czas zadbać także o te owady. Potrzebujemy ich cichej pracy na terenach wiejskich, ale są one również niezwykle ważne dla utrzymania zieleni miejskiej. A to właśnie w miastach ich naturalne siedliska są przez nas stale niszczone. Zjawisko wymierania pszczół miodnych i innych owadów zapylających nasila się w ostatnich latach. W USA ginie co roku średnio ok. 30% pszczół, w Europie 20% (przy czym istnieją rejony, w których straty sięgają ponad 50%), w Chinach są już miejsca, gdzie nie ma ich w ogóle. A jest o co walczyć. Dzięki nim możemy się cieszyć m.in. owocami, warzywami i wieloma olejami jadalnymi. W samej Europie ponad 4000 odmian warzyw zależy od zapylania przez pszczoły i inne owady. Potrzebuje ich również większość dziko rosnących roślin. Co trzecią łyżkę spożywanego pokarmu zawdzięczamy właśnie pracy pszczół i owadów zapylających.
W sprawie hoteli dla owadów zapylających można się kontaktować z Urszulą Siemion (urszula.siemion@greenpeace.org, tel. 664 066 384).Więcej informacji o problemie wymierania pszczół jest dostępnych na stronie internetowej Greenpeace pod adresem www.greenpeace.pl/projekt_pszczola