Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
17:20 22 listopada 2024 Imieniny: Cecylii, Stefana
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Z serwisów
RAFAŁ BĘTKOWSKI/DEBATA | 2008-03-02 00:30 | Rozmiar tekstu: A A A
Zakątki Olsztyna

Koszary Funka

Olsztyn24
Debata nr 5 | Więcej zdjęć »

W dawnych Prusach powszechnie stosowaną praktyką było wynajmowanie prywatnych obiektów przez samorządowe i państwowe instytucje. Korzystały z tego obyczaju magistraty, starostwa i władze sądownicze wielu miast i miasteczek, korzystała cesarska poczta i wojsko. W dawnym Olsztynie funkcjonowały aż dwa kompleksy koszarowe zwane „prywatnymi koszarami” (Privat-Kaserne). Wzniesione na zamówienie wojska przez prywatnych inwestorów, do czasów pierwszej wojny światowej były one przez wojsko dzierżawione, pozostając przez cały ten okres własnością prywatną. Obiekty niewielkich koszar Materna przetrwały bez większych zmian do dziś. Z koszar Funka niezmieniony ocalał zaledwie jeden budynek. Jeśli nie otoczymy go należytą opieką nawet i on przestanie wkrótce istnieć.

Prywatne koszary

W roku 1888 władze wojskowe postanowiły zastąpić stacjonujący nad Łyną 1. Wschodniopruski Batalion Strzelców dwoma batalionami piechoty wchodzącymi w skład najstarszego pułku armii pruskiej - 4. Pułku Grenadierów im. Króla Fryderyka II. Z ofert budowy koszar, z jakimi pospieszyli prywatni przedsiębiorcy, wybrano propozycje Floriana Materna i Andrzeja Funka. Koszary przy dzisiejszej ul. Kasprowicza wzniesione zostały przez pochodzącego z Lamkowa Funka, właściciela cegielni i działającej w Olsztynie firmy budowlanej. Zgodnie z kontraktem na należącym do przedsiębiorcy terenie pomiędzy Łyną i szosą do Dobrego Miasta stanęły dwa bloki kompanijne (dziś ul. Kasprowicza 14 i 16) z placem koszarowym 120 x 120 m i dodatkowymi „urządzeniami”. Kuchnia, jadalnia i kantyna mieściły się początkowo prawdopodobnie w budynku „Funk’s Etablissement” - późniejszej restauracji „Bellevue”.

Wszystkie obiekty posiadały charakterystyczny wygląd. Ich elewacje z czerwonej cegły dekorowane były pasami i wstawkami z cegieł żółtych, dzięki czemu przypominały wznoszone w tym samym okresie obiekty Kortowa, w której to inwestycji Andrzej Funk również uczestniczył. W świeżo ukończonych blokach koszarowych zakwaterowano 5. i 7. kompanię II. batalionu regimentu, translokowanego na przełomie kwietnia i marca 1889 z Gdańska do Olsztyna. Płacony przez wojsko czynsz dzierżawny wynosić miał 1500 marek rocznie. Już w r. 1890 konieczne stało się powiększenie koszar. Władze wojskowe zdecydowały się na rozbudowę zespołu należącego do Funka.
R E K L A M A
Fizylierzy ze Szczytna

Utworzenie nowego, XVII. Korpusu Armijnego, w roku 1890 pociągnęło za sobą kolejne przegrupowania jednostek. W dniu 1 kwietnia przybył ze Szczytna III. batalion pułku i tym samym cały już regiment znalazł się w murach garnizonu olsztyńskiego. W pułkach grenadierskich i gwardyjskich trzeci batalion, w skład którego wchodziły kompanie o numerach 9 - 12, nosił nazwę batalionu fizylierów. Fizylierzy, zwani w słowniku Mrongowiusza „flinciarzami”, byli początkowo elitarną formacją wojskową. Dość wspomnieć, że jako pierwsi w armii pruskiej zaopatrzeni zostali w strzelby skałkowe, zaś w połowie XIX w. w odtylcowe karabiny Dreysego. Na przełomie XIX i XX w. od pozostałych żołnierzy piechoty odróżniła ich już tylko tradycja, nazwa oraz czarne pasy mundurowe.

Nowy batalion - ok. 450 żołnierzy i 27 podoficerów -rozlokowany został na początek w prowizorycznych kwaterach na terenie miasta i koszar. Dopiero 30 września 1890 r. fizylierzy mogli zająć ukończone dla nich nowe bloki w koszarach Funka. Budynki kompanii, wzniesione pomiędzy dzisiejszą al. Wojska Polskiego a blokami 5. i 7., wyglądem nawiązywały do już istniejących. Ich mury kryją w sobie domy przy ul. Kasprowicza nr 4, 6, 12 oraz al. Wojska Polskiego nr 14. Zastanawiające, że wzniesione w tym samym czasie bloki dla dwóch pozostałych kompanii nowego batalionu otrzymały zupełnie inny wystrój zewnętrzny.

Funk I i II

Według innego schematu i w odmiennym stylu niż pozostałe obiekty zespołu, zbudowano w 1890 dwa duże bloki kompanijne stojące przy południowej stronie dzisiejszej ulicy Kasprowicza. Pokryte tynkiem elewacje otrzymały tu wystrój neorenesansowy, piętro z mezzaninem nakryły zaś pulpitowe, zakryte attyką dachy. W odróżnieniu od koszar z czerwonej cegły obiekty nazwano w skrócie „Funk II”.

Jak pokazuje późniejsza historia, część zespołu koszarowego wydzielona została nie bez przyczyny. Po przeniesieniu regimentu grenadierów do Kętrzyna, koszary Funka zajęły pododdziały nowo utworzonego 151. pułku piechoty. W koszarach „Funk II” w latach 1898 - 1909 zakwaterowano 7. i 8. kompanię II. batalionu regimentu, podczas gdy kompanie 5. i 6. umieszczono w Koszarach Materna. Koszary „Funk I” w całości zajmował w tym okresie pierwszy batalion regimentu.

Gdy w kwietniu 1909 r. pułk 151. wymieniły pododdziały przeniesionego do Olsztyna 146. pułku piechoty, w koszarach „Funk II” rozlokowano 1. i 4. kompanię I. batalionu, podczas gdy „Funk I” zajął II. batalion pułku, a więc kompanie stacjonujące przedtem w Biskupcu. Koszary posiadały własną kuchnię, stołówkę, budynek sztabowy i odwach, a także halę sportową, znajdującą się w rejonie dzisiejszych zakładów pralniczych. Od 1890 r. należały do większych w Olsztynie skupisk wojska mieszcząc 1½ batalionu. Podzielony na cztery kompanie batalion piechoty liczył w tym okresie 22 oficerów oraz 570 - 640 żołnierzy, na pułk zaś składały się trzy bataliony.

Żołd w złocie

- Po odejściu ze studium nauczycielskiego wcielono mnie do wojska. Przydzielono mnie do pułku piechoty w Olsztynie. Tam dostałem się do pierwszej kompanii. Nasz batalion mieścił się w koszarach Funka. W przydzielonym nam pokoju było ośmiu rekrutów i jeden starszy szeregowiec. Łóżka były żelazne, piętrowe. Ja spałem na dole, nade mną Westfalczyk Augustyn; był to niedorajda... - rozpoczyna swą opowieść z olsztyńskich koszar Fryderyk Leyk. Autor wspomnień opisuje kolegów i przełożonych, stosunki panujące w kompanii, zaprawę na placu koszarowym, ćwiczenia na strzelnicy w Lesie Miejskim i na poligonie w Dajtkach.

Z podanych informacji wynika, że późniejszy działacz mazurski drugi rok swej służby odbywał w biurze płatniczym I. batalionu 146. pułku piechoty, mieszczącym się w koszarach „Funk II”. Do szczególnych rytuałów należało comiesięczne wręczanie żołdu: „... cała kompania musiała się ustawić w dwie linie, przy czym starszy sierżant wręczał każdemu wpierw 2 marki, następnie 20 fenigów. Oficerowie otrzymywali swoje pobory w złocie i srebrze”. Były to sumy niemałe - płatniczy dostawał 300 marek, dowódca kompanii - kapitan 430 marek, zaś dowodzący batalionem major 560 marek. Do tego dochodziły różne dodatki m.in. futrowa racja dla konia obliczona na 1, 24 marek dziennie. Leyk puścił cesarską armię w stopniu podoficerskim. Ku rozczarowaniu rodziny nie podjął dobrze rozwijającej się kariery, ponieważ bardziej „lubił wolność i niezależność”.

Ulica Tannenberska

Rozbudowa garnizonu olsztyńskiego, podjęta w roku 1913, wpłynęła na poprawę sytuacji gospodarczej miasta, lecz w zamian musiało ono „ponieść ofiary” na rzecz wojska. Należał do nich m.in. wykup za sumę 540 000 marek z rąk prywatnych właścicieli koszar Funka, celem zabezpieczenia stacjonujących w nich jednostek.

„Koszary prywatne” uważano w tym okresie za obiekty mocno już przestarzałe, nie odpowiadające wymogom nowych czasów. Rozpoczętą wtedy budowę nowych obiektów przerwała wojna. Przez okres jej trwania i na przełomie lat 1918/19 w koszarach stacjonowały pododdziały zastępcze 146. p. p., potem wojsko już na zawsze opuściło budynki. Dawna koszarowa uliczka, wiodąca w kierunku restauracji „Bellevue”, w r. 1914 przemianowanej na „Hindenburghöhe”, stała się oficjalnie ulicą miejską w czerwcu 1920 r. Otrzymała nazwę ulicy Tannenberskiej - Tannenberg-Strasse. Ulica została przedłużona ku północy, zaś przy jej końcu wzniesiono zabudowę szeregową. Wytyczono też prostopadłą, biegnącą przez teren koszar uliczkę nazywaną dziś ul. Zamkniętą. Dawne koszary Funka, podobnie jak koszary Materna, oraz „Stare koszary strzelców” przy ul. Kromera, przebudowane zostały na mieszkania kwaterunkowe. Własnością wojska pozostały tylko obiekty usytuowane przy rogu obecnej al.Wojska Polskiego: jeden blok koszar „Funk II.” (ul. Kasprowicza 1 - Zespół Zarządu Nieruchomości WAM), przylegający do niego budynek sztabowy z 1909 r. oraz hala ujeżdżalni - po wojnie kino Grunwald, obecnie Auditorium Maximum Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP. Wszystkie te obiekty zostały również w mniejszym lub większym stopniu zmienione i przebudowane.

Ceglany świadek

Ostatnim ocalałym, w stanie prawie nie zmienionym, fragmentem koszar Funka jest dawny blok koszarowy noszący obecnie przy ul. Kasprowicza numer 4a. Nie uległ on większym przeróbkom od czasu swego powstania w r. 1890. Na początku pełnił prawdopodobnie funkcję budynku sztabowego. Zespolony z parterowym, zaopatrzonym pierwotnie w wieżyczkę zegarową budyneczkiem, noszącym dziś nr 6 (w którym rozpoznać można dawny odwach), posiada inaczej niż pozostałe bloki koszar „Funk I” uformowaną bryłę i dachy. Pruska administracja wojskowa nie odebrałaby fuszerki. Choć obiekt wiele już lat stoi pusty, upływ czasu niewiele mu zaszkodził. Nie zdołali zamienić go w ruinę dzicy lokatorzy, którzy kilka lat temu wywołali pożar, ani urzędnicy, którzy nie zadbali o naprawienie uszkodzonego podczas akcji gaśniczej dachu.

Wciąż zachwyca bogata dekoracja elewacji budynku. Wszystko wykonano tu „w cegle”: arkadowe wnęki mieszczące okna, fryzy i gzymsy kordonowe, wydatny gzyms parapetowy parteru oraz delikatniejszy na piętrze, charakterystyczny fryz z motywem kostkowym oddzielający kondygnacje. Całość tym ciekawsza, że urozmaicona pasami i wstawkami żółtych cegieł. Tylko ten obiekt może dać jeszcze wyobrażenie o tym, jak wyglądał cały, wzniesiony niegdyś przez Andrzeja
Funka, zespół.

Sytuacja wręcz kuriozalna, że ostatni relikt koszar Funka nie został dotąd wpisany do rejestru zabytków. Mam nadzieję, że wniosek złożony w tej sprawie u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przez Stowarzyszenie „Sadyba” naprawi przeoczenie i przyczyni się do zachowania zabytku. Należy on do tych materialnych świadectw historii naszego miasta, które przekazać winniśmy przyszłym pokoleniom.

Z D J Ę C I A
Więcej w ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.