(foto: Grzegorz Grabowski)
Nie udało się olsztyńskim siatkarzom dwukrotnie pokonać Resovii Rzeszów w pierwszych ćwierćfinałowych spotkaniach PLS. Po wczorajszym zwycięstwie nad drużyną prowadzoną przez Andrzeja Kowala, dziś drużyna AZS-u musiała uznać wyższość zawodników z Rzeszowa, przegrywając 2 : 3.
Podobnie jak poprzedniego dnia spotkanie zakończyło się po pięciu setach. Niestety tym razem po końcowym gwizdku sędziego ze zwycięstwa cieszyli się zawodnicy przyjezdni. W związku z tym rzeszowianie stanęli przed wielką szansą awansu do czołowej czwórki. Kolejne dwa ćwierćfinałowe pojedynki zostaną bowiem rozegrane za dwa tygodnie na ich terenie, gdzie Resovia w obecnym sezonie przegrała tylko z zespołami z pierwszych trzech miejsc w tabeli. Podopieczni Andrzeja Kowala mają więc szansę rozstrzygnąć na swoją korzyść sprawę awansu do półfinałów we własnej hali. Jeśli się tak jednak nie stanie lub ewentualnie dwa spotkania w Rzeszowie wygrają siatkarze AZS-u, obie drużyny czekać będzie piąty, rozstrzygający pojedynek w Olsztynie.
Sobotniego spotkania nie udało się wygrać pomimo, iż trener Mariusz Sordyl delegował do gry tych samych zawodników co dzień wcześniej. Kibice zgromadzeni w hali Urania zobaczyli więc na boisku najmocniejszy skład olsztyńskiego zespołu. Niestety zawodnicy ci nie potrafili powtórzyć piątkowego wyniku i po pięciosetowym pojedynku ulegli niżej notowanemu rywalowi z Rzeszowa.
Podobnie jak w piątek sety na zmianę padały łupem obydwu drużyn. Tym razem jednak pierwszą część gry wygrali goście. Najbardziej zaciętą grę kibice mieli okazję oglądać w trzecim secie, kiedy to kwestia wygranej rozstrzygnęła się dopiero w momencie zdobycia dwudziestego siódmego punktu przez rzeszowian.
Z kolei najwięcej radości olsztyńskim kibicom przyniósł set czwarty. Wówczas olsztynianie uzyskali dość dużą przewagę, która pozwoliła im zwyciężyć 25:14. Niestety pomimo wyrównanej gry w tie-breaku padł on łupem zespołu gości. Podopieczni trenera Kowala wygrali ostatnią partię 17:15 i całe spotkanie 3:2.
Podobnie jak w pojedynku AZS-u z Resovią, remis po dwóch spotkaniach notuje się w batalii pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Zaksą Kędzierzyn-Koźle. Po wczorajszym niespodziewanym zwycięstwem kędzierzynian dziś górą była drużyna gospodarzy. Po raz drugi wygrali natomiast siatkarze Skry Bełchatów, którzy tak jak w piątek odprawili drużynę Płomienia Sosnowiec bez straty choćby jednego seta. W sobotę rozegrano także pierwsze spotkanie pomiędzy AZS-em Częstochowa a Jadarem Radom. Sprawcy największej niespodzianki ostatniej kolejki rundy zasadniczej (Jadar pokonał wówczas w Uranii olsztynian 3:1) długo stawiali opór bardziej utytułowanym przeciwnikom. Ostatecznie 3:2 wygrali faworyzowani częstochowianie.
Teraz olsztynian czeka finałowy turnieju Pucharu Polski, jaki rozegrany zostanie za tydzień w Poznaniu. Rywalem AZS-u w 1/4 finału tychże rozgrywek będzie drużyna Jadaru Radom.