Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie
Dziś pominiemy kącik „poezja o poezji”, by przycupnąć na chwilę w innym, który nazwiemy „poezja o teatrze”. Znajdziemy w nim wiersz Stanisława Wyspiańskiego „I ciągle widzę ich twarze”:
I ciągle widzę ich twarze,
ustawnie w oczy ich patrzę -
ich nie ma - myślę i marzę,
widzę ich w duszy teatrze.
Teatr mój widzę ogromny,
wielkie powietrzne przestrzenie,
ludzie je pełnią i cienie,
ja jestem grze ich przytomny.
Ich sztuka jest sztuką moją,
melodię słyszę choralną,
jak rosną w burzę nawalną,
w gromy i wichry się zbroją.
W gromach i wichrze szaleją
i gasną w gromach i wichrze -
w mroku mdlejące i cichsze -
już ledwo, ledwo widnieją -
znów wstają - wracają ogromne,
olbrzymie, żyjące - przytomne.
Grają - tragedię mąk duszy
w tragicznym teatru skłonie,
żar święty w trójnogach płonie
i flet zawodzi pastuszy.
Ja słucham, słucham i patrzę -
poznaję - znane mi twarze,
ich nie ma - myślę i marzę,
widzę ich w duszy teatrze!Czekam od prawie 10 lat na jakieś dobre przedstawienie na dużej scenie teatru im. Jaracza w Olsztynie i dopada mnie starcze zniecierpliwienie. Przyznaję, na scenie kameralnej, na scenie margines, w teatrze przy stoliku zdarzały się „perełki”, które poruszały, pobudzały do myślenia i pozwalały oczekiwać, że i duża scena nas kiedyś pozytywnie zaskoczy. Inscenizacja sztuki Aleksandra Fredry „Damy i Huzary”, zaprezentowana nam na otwarcie teatru po długotrwałym remoncie, odbiera i tę nadzieję. A szkoda, bo teatr z tradycjami, teraz z pięknie odrestaurowanym budynkiem i nieustępującym innym polskim scenom zespołem, mógłby wreszcie zaistnieć też godnie na dużej scenie. Chciałoby się zapytać Pana Marszałka Województwa, dlaczego nie zorganizował konkursu na stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego lub choćby nie zakręcił sceną obrotową jak kołem fortuny, by zatrzymała się przy kimś, kto „teatr nasz zobaczy ogromny” i przy okazji dużą scenę? Dedykuję Panu Marszałkowi wiersz Aleksandra Michaux, XIX-wiecznego polskiego poety pochodzenia belgijskiego:
Ludzka komedio! na scenie świata
Czterdzieści wieków grana bez przerwy,
Jakżeż ty strasznie rozstrajasz nerwy
Tym, których dusza nad błoto wzlata!
Ludzka komedio! szczytna i śmieszna!
Jak ty się skończysz? Czy na Kalwarii
Nowym zwycięstwem drugiego parii,
Czy też jak błaznów farsa pocieszna?O zamiłowaniu dyrektora teatru do małych scen mogliśmy przekonać się natychmiast po przedłużeniu mu kontraktu, kiedy to w swoim niewielkim przecież gabinecie wystawił jednoaktówkę „Odprawa wicedyrektora”. Nie odbieram szefowi instytucji prawa do dobierania sobie współpracowników w trybie przewidzianym prawem, narzucam na niego jednak obowiązek wytłumaczenia nam, widzom, a więc częściowo jego pracodawcom, powodów odejścia wieloletniego zastępcy dyrektora. Chciałoby się znowu zapytać Pana Marszałka, a wraz z nim i Szanowną Radę, dlaczego nie stanęli w obronie człowieka-instytucji, zasłużonego dla regionu działacza kultury, wielokrotnie nagradzanego za autentyczną działalność na rzecz kulturalnego Olsztyna i województwa? Nie utrwalimy kultury autorytarnymi decyzjami, za nic mając niezaprzeczalne zasługi, czy konkursowe współzawodnictwo. I kolejna dedykacja, tym razem cytat z Juliusza Słowackiego:
Szekspir mówi, że to życie
Scenicznym bardzo jest podobne zmianom;
Bóg jako wielki widz siedzi w błękicie;
Suflerstwo dawnym zostawił kurhanom.
Mimo to jednak jest bardzo obficie
Złych dram a pierwsze role dane panom,
Najgorsze! - smętną uderzeni stalą,
Bez żadnej rzymskiej gracji z nóg się walą.Od człowieka, który ukuł termin „kino moralnego niepokoju” wypadałoby oczekiwać podobnego niepokoju również w teatrze. Wtedy chodziło o walkę o zapewnienie artystom swobody twórczej, o potępienie wszechogarniającej korupcji, nepotyzmu, konformizmu. Czy po to, by dziś swobodnie uprawiać marny teatr, by udawać, że nie ma w nim nepotyzmu, uległości wobec pana i władcy, języka niegodnego świątyni sztuki? Obiecałem w tytule felietonu trzy pytania do Pana Marszałka, pytam zatem, czy nie wie o tym, o czym wie cały region, mający ambicje kulturalne i moralne? Będzie także trzecia dedykacja, cytat z Cypriana Norwida:
Kochający - koniecznie bywa artystą,
Choćby nago jak Herkules stał;
I moralność nie tylko jest osobistą:
Jest i wtóra - moralność-zbiorowych-ciał.Przepraszam czytelników, że zaczynam rok od tak smutnego tematu i mimo wszystko życzę Państwu Wesołego Nowego Roku oraz dobrych przedstawień na wszystkich scenach, teatralnych i życiowych. Na koniec jeszcze raz oddaję głos Cyprianowi Norwidowi:
Tragedia jest w historii, a w życiu jest drama
Z komedią.
Jerzy Szczudlik
Gazeta Gietrzwałdzka