Wymienione w tytule nazwiska związane są z największymi sukcesami polskiej piłki nożnej. Ci piłkarze, a także siedmiu innych niewiele mniej utytułowanych i znanych, w sobotni (11.01) wieczór zaprezentowali się olsztyńskim kibicom. I to jak się zaprezentowali. W Uranii rozegrali zacięty mecz piłkarski z oldbojami Stomilu Olsztyn.
Mecz pomiędzy Orłami Górskiego (kim był Kazimierz Górski i jakie związki łączyły go z Lato czy Domarskim, raczej żadnemu kibicowi piłki nożnej tłumaczyć nie trzeba) a Gwiazdami Stomilu Stomilu był jedną z atrakcji rozgrywanego w Olsztynie turnieju piłkarskiego dla dwunastolatków Stomil Cup 2013.
Na ten mecz przyjechali do Olsztyna byli reprezentanci Polski, z których większość trenowała pod kierunkiem Kazimierza Górskiego. Biało-czerwone koszulki na mecz ze Stomilem przywdziali: Mirosław Bulzacki, Marek Kusto, Zdzisław Kapka, Mirosław Okoński, Jan Domarski, Zygmunt Kalinowski, Grzegorz Lato, Andrzej Iwan i Janusz Kupcewicz. Ten ostatni przyjechał do Olsztyna z synem Arkadiuszem - także niezłym piłkarzem i członkiem zespołu Orły Górskiego.
Przeciwko biało-czerwonym Stomil wystawił liczną ekipę, w której roiło się od nazwisk znanych nie tylko na lokalnych boiskach. Na mecz z Orłami Górskiego stawili się: Paweł Charbicki, Andrzej Nakielski, Jan Fijałkowski, Rafał Szwed, Bogdan Michalewski, Adam Zejer, Sylwester Czereszewski, Marian Mierzejewski, Piotr Matys, Zbigniew Ślipko, Jacek Pobiedziński, Zbigniew Kubelski, Mirosław Romanowski, Marek Szter i Andrzej Biedrzycki. Nie zabrakło również trenerów: Jerzego Budziłka i Zbigniewa Wodniaka.
Trzydziestominutowy mecz zakończył się remisem 4:4, chociaż olsztynianie schodzili na przerwę z przewagą dwóch bramek (3:1). Organizatorzy zarządzili więc rzuty karne. Te również nie przyniosły rozstrzygnięcia, bo po dwóch celnych trafieniach z obu stron, trzecie strzały padły łupem bramkarzy. W tej sytuacji organizatorzy postanowili zakończyć dalsze zmagania przy stanie meczu 6:6.
Dodać trzeba, że na sztucznej murawie w Uranii nie zobaczyliśmy Grzegorza Lato. Powołując się na przebytą niedawno operację biodra, ten znakomity przed laty piłkarz, który roztrwonił sławę i uwielbienie kibiców nieudolnie rządząc PZPN-em, spędził cały mecz na ławce rezerwowych.
Z D J Ę C I A
F I L M Y