Zapadające się studzienki to zmora olsztyńskich ulic. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie ma szans na poprawę sytuacji. Co więcej, może się ona pogorszyć i to na nowo budowanych ulicach.
Temat rzeka. Tak w skrócie można ocenić kwestię zapadających się studzienek. Paradoksalnie, najwięcej przypadków w Olsztynie dotyczy całkiem niedawno oddanych do użytku dróg. Przodują tu ulice Synów Pułku i Krasickiego. Pierwsza przebudowywana kilka lat temu, druga systematycznie remontowana. I na jednej i na drugiej trzeba nie lada umiejętności, by w banalny sposób nie uszkodzić zawieszenia w aucie. Kierowcy, którzy już je posiedli, z powodzeniem mogliby startować w konkurencjach slalomu giganta na alpejskich stokach.
Niewykluczone, że już wkrótce kwalifikacjami będzie można wykazać się na przebudowywanym fragmencie ulicy Bałtyckiej. Droga lada dzień ma zostać oddana do użytku. Co prawda, ostatnia warstwa nawierzchni ma pojawić się tam wiosną, ale już dziś widać, że także w tym miejscu będzie szansa, by trafiać na asfaltowe niespodzianki. Jadąc pasem w kierunku centrum miasta kilkakrotnie wpadamy w niższą niż asfalt pułapkę. Nie jest to odczuwalne, jak choćby na wspomnianych Nagórkach. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że pojawi się tam jeszcze jedna warstwa asfaltu, a ulica to prawdziwy drogowy noworodek, już dziś można mieć obawy. Co na to olsztyńscy drogowcy? A no nie za wiele, bo jak twierdzą, na razie to jeszcze plac budowy.
- Nie dokonywaliśmy jak dotąd żadnych odbiorów technicznych, ani też wykonawca nie przekazywał nam żadnych robót. Po zakończeniu inwestycji będziemy sprawdzali poprawność wykonania - mówi Paweł Pliszka, rzecznik Zarządu Dróg Zieleni i Transportu.
Jak wyjaśnia Pliszka, droga będzie objęta pięcioletnią gwarancją. Z doświadczenia wiemy, że podobnie było też na Synów Pułku, a jak jest dziś, kiedy owe pięć lat już upłynęło, dobrze wiemy. Czy zatem już teraz, na etapie budowy, ZDZiT nie mógłby przekazać jakichkolwiek uwag wykonawcy? Z odpowiedzi rzecznika wynika, że nie.
- Jeżeli po odbiorze technicznym wystąpią jakiekolwiek odstępstwa od prawidłowego wykonania zamówienia nakażemy wykonawcy uzupełnienie braków lub usunięcie uchybień - dodaje Pliszka.
Czy dla dobra ogółu nie warto by było jeszcze na tym etapie zainterweniować u wykonawcy? Wygląda na to, że nie, a szkoda, bo za kilka lat ulica Bałtycka może wyglądać tak, jak obecnie inne, upiększone przez zapadające się studzienki olsztyńskie drogi.
Z D J Ę C I A