Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
15:19 21 listopada 2024 Imieniny: Janusza, Konrada
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Sprawy społeczne
waclawbr | 2008-02-27 21:51 | Rozmiar tekstu: A A A

Jak prezydenta na urlop wysyłano

Olsztyn24
Sesja Rady Miasta Olsztyna | Więcej zdjęć »

Dzisiejszą (27.02), XXIII sesję Rady Miasta Olsztyn zdominowała sprawa wysłania prezydenta Olsztyna Czesława Jerzego Małkowskiego na zaległy urlop. Na tę decyzję czekali nie tylko miejscy rajcowie, ale przede wszystkim kilkudziesięciu dziennikarzy, z których część przyjechała do Olsztyna specjalnie w tej sprawie. Przed ratuszem rozlokowały się wozy transmisyjne, a na sali sesyjnej, wśród radnych kręcili się przedstawiciele redakcji telewizyjnych, radiowych i prasowych.

Według stanu na wczoraj, prezydent Małkowski miał do wykorzystania 18 dni zaległego urlopu wypoczynkowego za 2007 r. Wczoraj jednak poinformował na piśmie przewodniczącego Rady Miasta Zbigniew Dąbkowskiego, że dzisiaj i jutro wykorzystuje dwa dni urlopu. Tak więc podczas sesji radni dowiedzieli się, że problem dotyczy urlopu w wymiarze 16. dni. Mimo urlopu, prezydent Małkowski jako jeden z pierwszych pojawił się na sali sesyjnej.

Podczas ustalania porządku obrad, Zbigniew Dąbkowski powiedział m.in.: - Poddaję pod rozwagę Rady następujący temat. W poprzedniej kadencji przyjęto uchwałę z 26 sierpnia 2006 roku w sprawie udzielenia przewodniczącemu Rady Miasta Olsztyn upoważnienia do wykonywania czynności z zakresu prawa pracy w stosunku do prezydenta Miasta Olsztyn. Zgodnie z interpretacją radców prawnych, uchwała ta nadal obowiązuje. Jeżeli teraz w dyskusji uznacie państwo, że to upoważnienie nadal będzie przez państwa honorowane, na podstawie tego upoważnienia wystąpię do prezydenta miasta o wzięcie zaległego urlopu do końca marca tego roku. Jeżeli stanowisko będzie odmienne, mam przygotowany projekt uchwały, którą w tym punkcie należałoby wprowadzić do porządku sesji.

Przewodniczący Dąbkowski zaprosił do zabierania głosu w tej sprawie. Jako pierwszy zgłosił się prezydent Małkowski. Oto, co powiedział.
R E K L A M A
- Panie Przewodniczący! Wysoka Rado! Panie i Panowie! Dzisiaj, z własnej woli wziąłem urlop, ponieważ muszę wyjechać w swoich sprawach do Warszawy. Ale jestem tutaj, na sesji, z kilku powodów. Będę na początku sesji, później będę prosił o zwolnienie. Od pewnego czasu toczy się wredna kampania, która w swoim wymiarze zawiera oskarżenia, zarzuty, sądy i wyroki. To wszystko ma niespotykany dotąd wymiar napaści, publicznego linczu, któremu podlegam ja, moja rodzina, moje otoczenie. Chcę z pełną odpowiedzialnością za słowa zdementować wszystko to, co czyni ze mnie w samych tylko zarzutach przestępcę. Nie jestem przestępcą. Nie dokonałem czynu, który w kategoriach prawa karnego jest wyrokiem na człowieka. Jestem obiektem nieprawdopodobnej, bardzo koronkowo ułożonej akcji. Nikogo nie mogę o to posądzać, bo też nie wiem, kto za tym stoi. Ale przecież samo to się nie dzieje. Przez lata starałem się pracować dla dobra miasta jak najlepiej. Dzisiaj, z powodu wymyślonej historii, które w kolejnych wersjach kłócą się ze sobą, pomawia się mnie o najcięższe zarzuty karne.

Proszę państwa - obronię się! Wszelkie apele, które są do mnie kierowane o ustąpienie ze stanowiska, o urlop, o inne tego typu zachowania, są tymi, które zmierzają do jednego, których celem jest cała ta kampania.

Jestem człowiekiem, który bez zaplecza politycznego, bez zaplecza towarzyskiego wygrał wybory. Jestem niewygodny dla wielu. Pewnie tylko dlatego. Ale chcę powiedzieć, że nie zamierzam bez udowodnienia swojej niewinności wykonać żadnego ruchu, żadnych gestów, które miałyby znamiona kapitulacji, albo, nie daj Boże, rezygnacji z własnej obrony. Obronię się, zapewniam Państwa.

Sprawa ma wymiar polityczny. Najłatwiej jest człowieka oskarżyć obyczajowo, bo tego nie da się udowodnić, bo do tego wystarczy dwoje ludzi, którzy różnie mówią. I to już wystarczy. Bo do tego wystarczy kilka otaczających całą sprawę fotomontaży i innych zdarzeń. I już można mówić o tym, że ktoś powinien ustąpić.

Idzie walka o władzę! Ja nie używam słowa - władza, używam słowa - służba. Jestem człowiekiem, który chce służyć temu miastu i służy. Bez żadnych dodatkowych profitów, bez układów, bez żadnego tzw. podstołowego załatwienia spraw.

Jeśli chodzi o budżet. Dzisiaj i jutro jestem na urlopie. Będę starał się, żeby do końca marca wykorzystać pozostające mi jeszcze 16 dni zaległego urlopu, zgodnie z prawem. Ale też chcę wyraźnie oświadczyć, że dzisiaj moim pierwszym i najważniejszym zadaniem jest przedłożenie Wysokiej Radzie projektu budżetu, który jest zbliżony do oczekiwań komisji, radnych i całej Rady. Pierwsza autopoprawka, która była bardzo pracowicie zredagowana nie została przyjęta. Przyjęliśmy sugestie komisji budżetu i finansów. Liczyłem na to, że zdążymy do dzisiaj tę pracę wykonać. Niestety, nie zdążyliśmy. Przepraszam. Chcemy, żeby ten materiał był uczciwie potraktowany, by uwzględniał merytoryczne przesłanki, a nie tylko polityczne. Zapewniam, że w możliwie najkrótszym czasie przedstawię zbliżone do oczekiwań komisji budżetu i finansów poprawki w projekcie budżetu. Ale już dzisiaj chcę oświadczyć, że oczekiwanie zdjęcia kolejnych 10 mln zł z wydatków bieżących, na dzień dzisiejszy, na moją wiedzę, jest prawie niemożliwe, ponieważ zdjęcie takiej kwoty uniemożliwiłoby funkcjonowanie tego urzędu. Pracujemy usilnie również nad wydatkami inwestycyjnymi, które chcemy ograniczyć do niezbędnego minimum, takiego, które pozwala, żeby miasto funkcjonowało dzisiaj i rozwijało się.

Chcę zaprzeczyć również wszelkim insynuacjom, że miasto jest w kryzysie finansowym i gospodarczym. Miasto jest w bardzo dobrej kondycji finansowej. Jesteśmy w czołówce Polski, jeśli chodzi o zdolności kredytowe miasta, o wysokość nadwyżki obrotowej, która jest pochodną zamiarów inwestycyjnych.

To oczywista sprawa, że Rada stanowi o budżecie. I proszę Wysoką Radę o to, że jeśli zwrócę się do Pana Przewodniczącego z kolejnym terminem, możliwie najszybszym, o przyjęcie budżetu, proszę potraktować sprawę życzliwie dla miasta, nie dla mnie. Ja będę czynił wszystko, żeby ten dokument pojawił się tutaj, w tej sali, w tej Radzie, jak najszybciej.

Kończąc, chcę jeszcze raz oświadczyć, że jestem człowiekiem normalnym, jestem człowiekiem pracy, jestem człowiekiem, który naprawdę nie ma nic wspólnego z zarzutami, które pojawiają się tak intensywnie, z taką siłą, z taką agresją, które są obliczone na zniszczenie mnie i mojej rodziny.

Dzisiaj na sesji będzie reprezentował mnie prezydent Szczyglewski, ponieważ ja muszę wyjechać.


- Chciałem zapewnić pana prezydenta w imieniu wszystkich radnych, że niekoniecznie życzliwość, ale odpowiedzialność za miasto kieruje naszą pracą i oczekujemy już od początku stycznia na przedłożenie ostatecznego projektu budżetu, który będzie do zaakceptowania przez Radę - powiedział Zbigniew Dąbkowski.

Krótko po tych słowach prezydent Małkowski opuścił salę sesyjną.

W tej części dyskusji głos zabrali również radni: Henryk Baczewski (PiS), Jan Tandyrak (PO) i Wiesław Nałęcz (LiD).

- Dymisja osób sprawujących władzę jednoosobowo nie jest wyrażeniem winy lub niewinny - mówił radny Baczewski. - Wystarczy tylko uzasadnione podejrzenie i osoba taka powinna podać się do dymisji. Niektórzy mówią, że trzeba poczekać, aż się sprawy wyklarują. Ale wtedy będzie za późno na dymisję. Wtedy będzie można tylko ewentualnie prosić o przydzielenie celi, z której będzie można zobaczyć słońce.

- Stanowisko naszego klubu jest takie, że nie stawiamy się w roli oskarżyciela - poinformował Jan Tandyrak, przewodniczący klubu radnych PO. - To jest zadanie odpowiednych organów państwa. Natomiast uważamy, że aby ostudzić emocje prezydent powinien skorzystać z urlopu.

Radny Tandyrak odniósł się również do słów prezydenta Małkowskiego dotyczących budżetu. Nie zgodził się z prezydencką oceną projektu budżetu, jak również kondycji finansowej miasta. - Jako radni powtarzaliśmy nie raz, nie dwa, nie trzy, że nasza odpowiedzialność wobec miasta nie kończy się na tej kadencji - mówił radny. - Myślimy o naszych następcach. Chcemy przekazać im miasto w takim stanie finansowym, żeby mogli pracować w nie gorszych warunkach niż my. Prezydenta trzeba wysłać na urlop. Wypoczynek mu się przyda, a będzie to bez szkody dla urzędu i budżetu.

- Przyłączam się do głosów za urlopem prezydenta - powiedział Wiesław Nałęcz. - Nie oceniam sytuacji w kategoriach moralnych. Patrzę na to jako radny, jeden z tych, którzy są pracodawcami prezydenta. My, Rada, jako pracodawca mamy obowiązek dopilnować, aby prezydent wykorzystał zaległy urlop do końca marca. Musimy prezydenta do tego zobowiązać. Musimy jednak mieć świadomość tego, że prezydent może się do tego zastosować lub nie, bez konsekwencji prawnych.

Wniosek Zbigniewa Dąbkowskiego, przewodniczącego Rady Miasta o wprowadzenie do porządku sesji projektu uchwały w sprawie udzielenia prezydentowi Miasta Olsztyn niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego, przysługującego za 2007 rok został przyjęty jednogłośnie.

Gdy, zgodnie z porządkiem sesji, radni zajęli się projektem tej uchwały radna Bożena Marcinkowska („Po Prostu Olsztyn”) zadała pytanie radcy prawnemu Urzędu Miasta. - Czy uchwała z 2006 r. w sprawie udzielenia upoważnienia przewodniczącemu Rady Miasta do wykonywania czynności z zakresu prawa pracy w stosunku do prezydenta obowiązuje, czy też przewodniczący Dąbkowski przez półtora roku działał bezprawnie, czyli nie miał upoważnienia do udzielania urlopu prezydentowi? Jeżeli uchwała obowiązuje, to decyzja o urlopie prezydenta w dalszym ciągu jest w gestii przewodniczącego! A co będzie, jak w 2008 roku prezydent będzie chciał wykorzystać np. jeden dzień urlopu? Będziemy zwoływać sesję nadzwyczajną?

Radca prawny krótko stwierdził, że uchwała z 2006 roku jest ważna i upoważnienie przewodniczącego Rady Miasta do udzielenia prezydentowi urlopu obowiązuje.

- ... co nie oznacza żeby podjęcie dzisiejszej uchwały było niemożliwe - dodał przewodniczący Dąbkowski. - Rada ma w każdej chwili możliwość podjęcia takiej uchwały. Z inicjatywą wystąpiłem dlatego, że moje poprzednie działania jako przewodniczącego rady nie znalazły pozytywnego odzewu ze strony pana prezydenta. Pan prezydent na urlop nie poszedł. A jeżeli zignoruje dzisiejszą uchwałę rady Miasta, będzie to jednoznaczne określało stosunek pana prezydenta do nas, jako Rady.

Również w tej części dyskusji głos zabrał radny Henryk Baczewski. - Ja myślę, że to jest zwykły zarząd przewodniczącego, a co do tego, czy prezydent będzie przychodził do pracy, czy też nie - nie ma to znaczenia. Każdego dnia jego urlop będzie się pomniejszał. Możemy taką uchwałę podjąć, ale nie jest to konieczne. Wystarczy, aby przewodniczący wystawił pismo do prezydenta wyznaczające okres urlopu. Prezydent prawdopodobnie i tak będzie w ratuszu przebywał, bo nie ma możliwości wyproszenia go z budynku.

Radny Marian Zdunek w swojej wypowiedzi zasugerował, żeby prezydentowi udzielić urlopu w takim terminie, by umożliwić mu przygotowanie budżetu. - Chodzi o to, abyśmy jako Rada nie spotkali się ze skutkiem odwrotnym naszej decyzji, czyli, żeby na nas nie spadła odpowiedzialność za budżet.

Na to zastrzeżenie odpowiedział Zbigniew Dąbkowski. - Prezydent może swoje obowiązki scedować na swojego I zastępcę. Żadnych zagrożeń tu nie widzę, a wręcz uważam, że łatwiej nam się będzie porozumieć w sprawie budżetu w obecności wiceprezydentów.

Wszyscy radni jednogłośnie, a było ich w tym czasie na sali sesyjnej siedemnaścioro, podjęli uchwałę w sprawie udzielenia prezydentowi Małkowskiemu 16. dni zaległego urlopu za 2007 r. Urlop wyznaczono na okres od 7 do 31 marca br.

- O tym, kiedy mam iść na urlop decyduję ja - powiedział na to prezydent Małkowski.

Z D J Ę C I A
REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.