Lotem błyskawicy rozchodziła się dzisiaj (21.11) po Olsztynie wiadomość, że Naczelny Sąd Administracyjny uznał, iż mieszkańcom gmin przysługuje inicjatywa uchwałodawcza. Mogą więc oni, po spełnieniu określonych warunków, proponować radom gmin uchwalenie określonych przepisów, mieszczących się w kompetencjach gminnych samorządów. Dla dużej części mieszkańców Olsztyna wyrok ma kapitalne znaczenie, bowiem pamiętać trzeba, iż Gmina Olsztyn zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody warmińsko-mazurskiego w sprawie uchwały Rady Miasta z kwietnia tego roku o obywatelskiej inicjatywie uchwałodawczej. I sprawa ta w zawieszeniu oczekiwała na dzisiejszy wyrok NSA.
Upraszczając nieco sprawę można powiedzieć, że dzisiejszy wyrok NSA został wydany z inicjatywy wojewody warmińsko-mazurskiego. To bowiem Marian Podziewski zaskarżył do NSA orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie uchylające rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody w sprawie zmian w statucie Rady Miasta Ełk, którymi nadano mieszkańcom tego miasta prawo do wnoszenia projektów uchwał rady. Zdaniem wojewody opierającego się na dotychczasowym orzecznictwie wojewódzkich sądów administracyjnych, obywatelska inicjatywa uchwałodawcza była rozwiązaniem niekonstytucyjnym. Naczelny Sąd Administracyjny uznał jednak, że nie tylko wojewoda warmińsko-mazurski myli się co do interpretacji zapisów konstytucji, ale również sądy administracyjne, które wcześniej wydawały orzeczenia w sprawach inicjatyw uchwałodawczych.
Krótko po tym, jak wiadomość o zasadniczej treści orzeczenia NSA dotarła do Olsztyna, rozmawialiśmy o sprawie z wicewojewodą Janem Maścianicą (wojewoda Marian Podziewski żegnał dziś w Warszawie zdymisjonowanego ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego).
- Na razie z przekazów ustnych znamy tylko ogólną sentencję orzeczenia - powiedział nam Jan Maścianica.
- Jest ona taka, że Naczelny Sąd Administracyjny uznaje inicjatywy obywatelskie za zgodne z konstytucją.
Wyjaśniając powody, dla których wojewoda warmińsko-mazurski złożył skargę do NSA w sprawie „ełckiej”, wicewojewoda przypomniał, że już w 2008 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrując skargę Gminy Nowe Miasto Lubawskie na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody uchylające zmiany w statucie tego samorządu, nadające mieszkańcom prawo do składania projektów uchwał, uznał obywatelską inicjatywę uchwałodawczą za niekonstytucyjną. Później podobne wyroki wydawały też inne wojewódzkie sądy administracyjne w Polsce.
- W związku z orzeczeniami sądów administracyjnych, niektórzy wojewodowie, w tym wojewoda warmińsko-mazurski, zgodzili się z tą liną orzecznictwa i kwestionowali uchwały samorządów przyznające mieszkańcom prawo inicjatywy uchwałodawczej - wyjaśnił wicewojewoda.
- Przypomnę, że wojewodowie wykonują, a nie kreują prawo, dlatego orzeczenia sądów administracyjnych były dla nas wiążące.Kiedy jednak linia orzekania w tych sprawach w olsztyńskim sądzie się zmieniła, wojewoda postanowił uzyskać stanowisko w sprawie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Stąd skarga wojewody do NSA w tzw. sprawie ełckiej.
- Wystąpiliśmy w tej sprawie do NSA, żeby mieć wiążącą wykładnię prawa, bo wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych rozstrzygają w sprawach jednostkowych, a wyrok NSA jest rozstrzygający i referencyjny - wyjaśnił Jan Maścianica.
- W żaden sposób w tej sprawie wojewoda nie może czuć się przegranym, bo nie traktujemy jej w kategoriach „zapasów”, czy „przewag”. Chcieliśmy tylko mieć wiążącą wykładnię prawa.Jak dodał wicewojewoda, sprawa ełcka jest już „zamknięta”. Ełczanie będą więc mogli przedkładać swojej radzie miasta projekty uchwał. Na razie jednak nie wiadomo, co dalej z rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody w sprawie olsztyńskiej - czy wojewoda zmieni swoje rozstrzygnięcie, czy też będzie czekał, aż sprawę formalnie załatwi Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie?
- Sprawa jest złożona, bo w pewnym sensie powtarza się sytuacja z roku 2008 dotycząca Gminy Nowe Miasto Lubawskie - powiedział wicewojewoda.
- Tam podnosiliśmy konsekwentnie niekonstytucyjność inicjatywy obywatelskiej, co w świetle aktualnego orzeczenia NSA już jest niezasadne. I w tym zakresie rozważymy, czy sprawę olsztyńską wycofać. Ale w tej sprawie jest też podniesiona druga kwestia - nadmiernych uprawnień przewodniczącego rady, który otrzymał uprawnienia nie wynikające z ustawy o samorządzie gminnym. Ten drugi wątek pewnie przez sąd będzie musiał być rozstrzygnięty. Zastanowimy się nad tym. Wicewojewoda podkreślił, że sprawa jest bardzo „świeża”, a orzeczenie NSA zna z przekazu ustnego. Ostateczne decyzje zapadną dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia sądu. Przyjdzie więc olsztynianom jeszcze trochę poczekać, zanim sprawa wyjaśni się ostatecznie.