Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

- To co w tej chwili możemy zrobić dla ofiar katastrofy smoleńskiej, to zachować pamięć o Nich. Wykuliśmy tę pamięć w kamieniu - powiedziała dzisiaj (31.10) Mirosława Aleksandrowicz ze Stowarzyszenia Rodzina Katyńska przy nowym obelisku, jaki stanął na cmentarzu komunalnym przy ul. Poprzecznej w Olsztynie. Montaż obelisku zakończono wczoraj, a dzisiaj przed południem zebrali się przy nim inicjatorzy i wykonawcy przedsięwzięcia, by złożyć pod pomnikiem pierwsze wieńce i wiązanki kwiatów, a także zapalić znicze.

Inicjatorem budowy obelisku jest Rodzina Katyńska w Olsztynie. Jak mówi Mirosława Aleksandrowicz, wieloletnia przewodnicząca olsztyńskiego stowarzyszenia, pomysł upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, wśród których było 13. członków Rodziny Katyńskiej, powstał już w dniu katastrofy.

- Już w czasie uroczystości katyńskiej, jaka odbyła się w Olsztynie w 2010 roku, publicznie zaapelowałam, by upamiętnić katastrofę smoleńską, która nierozerwalnie wiąże się ze sprawą Katynia - mówi Mirosława Aleksandrowicz. - Tamten apel trafił w próżnię. Po jakimś czasie wróciłam do sprawy i m.in. zwróciłam się do Prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, żeby patronował naszej akcji. Prezydent się zgodził, skierował sprawę do Rady Miasta, a Rada Miasta podjęła uchwałę, że rzeczywiście taki obelisk, według gotowego już projektu Janusza Wierzyńskiego, powinien na cmentarzu stanąć.

Formalnie sprawa była więc załatwiona, ale potrzebne były pieniądze na wykonanie pomnika. Chorągiew Warmińsko-Mazurska ZHP utworzyła subkonto do zbiórki funduszy na wykonanie obelisku. Poza tym harcerze Hufca „Rodło” tej chorągwi podjęli się przeprowadzenia kwesty na rzecz budowy tego symbolu pamięci. Poza tym Mirosława Aleksandrowicz wystosowała apel do znanych w mieście osób i firm o finansowe wsparcie inicjatywy. - Mój apel spotkał się z różnym przyjęciem - mówi Mirosława Aleksandrowicz. - Często spotykałam się z wyjaśnieniami, że instytucje nie mogą przekazać pieniędzy, bo nie zostało to ujęte w ich budżetach. Było jednak trochę, przede wszystkim indywidualnych wpłat. Potem jeszcze pan prezydent wyszukał nam sponsora, który dopłacił prawie połowę zebranej kwoty. Wtedy poczuliśmy się bezpieczni, bo byliśmy wypłacalni.

Ostatecznego rozliczenia finansowego przedsięwzięcia jeszcze nie przeprowadzono, szacunki jednak wskazują, że na pomnik nie wydano więcej niż 7 tys. zł. Tak niski koszt pomnika wynika m.in. z bardzo promocyjnej oferty zakładu kamieniarskiego Arkadiusza Sowińskiego z Dywit, który pomnik wykonał.

Projektantem pomnika jest artysta Janusz Wierzyński, którego nie zabrakło dziś na oficjalnej prezentacji obelisku.

- Projektując pomnik przywołałem w wyobraźni to, co jest najgorsze w czasach wojny - ścięcie człowieka, kata czy japońskiego oficera, ścinającego mieczem głowę, która spada - wyjaśnia Janusz Wierzyński. - I zaprojektowałem prostokątny pylon graniasty ze ściętym czubkiem, który tak jak ścięta głowa spada na ziemię i symbolizuje tę tragedię, tych ludzi, którzy zginęli pod Smoleńskiem.

Na ściętym pylonie jest napis informujący o wydarzeniu i ludziach, którym pomnik jest poświęcony, a na jego szczycie, na ścięciu, znalazła się szachownica - symbol polskich sił powietrznych.

- Ten pomnik jest hołdem składanym tym wszystkim, którzy zginęli w tej wielkiej katastrofie - dodaje Janusz Wierzyński.

Pomnik waży ponad tonę, ma około dwóch metrów wysokości i wykonany został z polerowanego granitu. Jego trwałość obliczona jest na dziesiątki lat.

Oficjalne otwarcie i poświęcenie obelisku zaplanowane zostało na kwiecień przyszłego roku, podczas uroczystości w 74. rocznicę Zbrodni Katyńskiej i 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej.