W siedzibie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie odbyła się dzisiaj (22.02) konferencja prasowa z udziałem trzech posłów: Mirona Sycza (PO), Janusza Cichonia (PO) oraz Adama Krzyśkowa (PSL).
-
Konferencję zorganizowaliśmy w związku z szumem medialnym, który powstał wokół rzeczy niewielkiej, ale która nabiera strategicznego znaczenia dla naszego województwa - powiedział Adam Krzyśków, otwierając konferencję.
- Chodzi o wybudowanie wiaty edukacyjnej przez Środkowo-Europejskie Centrum Szkolenia Młodzieży w Górowie IławeckimKorzystając z prezentacji multimedialnej, poseł Adam Krzyśków, a jednocześnie prezes zarządu WFOŚ i GW w Olsztynie, przedstawił podstawy prawne działania funduszu, jego zadania i sposób ich realizacji, ze szczególnym uwzględnieniem dotacji z funduszu. -
Rada nadzorcza jest wyłącznie od ustalania zasad udzielania dotacji - mówił poseł. -
Rada nie decyduje komu i na jakie cele udziela się dotacji. O tym decyduje zarząd funduszu.Informacja ta miała znaczenie w kontekście umiejscowienia posła Mirona Sycza w siedmioosobowej Radzie Nadzorczej funduszu. Poseł Sycz jest członkiem Rady Nadzorczej, desygnowanym przez pozarządowe organizacje ekologiczne.
- Nie jest prawdą, że Mirona Sycza do składu Rady Nadzorczej skierował marszałek województwa, jak pisały niektóre gazety - mówił Adam Krzyśków.
Prezes przedstawił również dziennikarzom procedurę składania i rozpatrywania wniosków o udzielenie dotacji z funduszu. -
Przez 15 lat udawało nam się działać bez „wpadek” i tu raptem, na tej słynnej wiacie mamy takie doświadczenie - powiedział. -
A tylko w 2007 roku udzieliliśmy 151 dotacji na łączną kwotę 5.784 tys. zł. Dziennikarze otrzymali „kalendarz wydarzeń” dotyczący udzielonej przez WFOŚiGW w Olsztynie dotacji na budowę wiaty edukacyjnej. Przedstawia się on następująco:
* 27.10.2006 - rada nadzorcza WFOŚiGW ustala zasady przydzielania dotacji na rok 2007;
* 18.06.2007 - Środkowo-Europejskiej Centrum Szkolenia Młodzieży w Górowie Ił. składa wniosek o dotację;
* 20.06.2007 - zarząd Funduszu udziela promesy na dofinansowanie wiaty;
* 19.07.2007 - Centrum składa uzupełniony wniosek o dotację;
* 07.08.2007 - zarząd Funduszu podejmuje uchwałę o zawarciu umowy z Centrum;
* 20.08.2007 - zawarcie umowy dotacji;
* 16.10.2007 - wydanie pozwolenia na budowę wiaty;
* 23.10.2007 - złożenie przez Centrum wniosku o wypłatę dotacji;
* 26.10.2007 - zatwierdzenie wniosku o wypłatę dotacji;
* 30.10.2007 - przekazanie środków na konto Centrum;
* 06.11.2007 - zawarcie umowy użyczenia gruntu pomiędzy M. Syczem a Centrum;
* 29.11.2007 - końcowy protokół odbioru robót budowlanych;
* 04.12.2007 - wniosek Centrum o przesunięcie terminu rozliczenia zadania do 15.12.2007 r.;
* 17.12.2007 - końcowe rozliczenie umowy.
-
Sytuację, która wytworzyła się wokół sprawy dotacji dla Środkowo-Europejskiego Centrum Szkolenia Młodzieży można określić mianem trzech „N” - komentował sprawę poseł Krzyśków.
- Po pierwsze - nieznajomość przepisów. Po drugie - nieporozumienie w zakresie przypisywania członkowi rady Nadzorczej decyzyjności w sprawach indywidualnych. Po trzecie - nadgorliwość w ferowaniu wyroków i opinii, posługiwanie się zmanipulowanymi informacjami, kreowanie rzeczywistości według swojej chorej wyobraźni. Bo ktoś nie wierzy w to, że może być człowiek, który całe życie realizuje jakąś ideę na rzecz swojej społeczności, wierzy w to i jest gotów poświęcić na ten cel swoje pieniądze. Podczas konferencji prasowej poseł Miron Sycz złożył oświadczenie, które publikujemy w całości.
„W związku z wczorajszą decyzją Prezydium Klubu Platformy Obywatelskiej, dotyczącą zawieszenia mnie w prawach członka Klubu, oświadczam, co następuje.
Nie popełniłem żadnego przestępstwa ani żadnego wykroczenia w związku z budową tej nieszczęsnej wiaty, ani też w jakikolwiek bezpośredni, bądź pośredni sposób nie wpływałem na udzielenie dofinansowania Stowarzyszeniu Środkowoeuropejskie Centrum Szkolenia Młodzieży. Ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie osiągnął najmniejszych korzyści majątkowych z tytułu przyznania dotacji Stowarzyszeniu. Kategorycznie stwierdzam, że wszelkie próby publicznych sugestii, jakobym złamał prawo i osiągnął nienależne korzyści, traktować będę jako pomówienie i naruszenie mojego dobrego imienia, co każdorazowo znajdzie swój nieuchronny finał w sądzie.
Jako uczciwy człowiek i lojalny poseł, członek Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, w dniu wczorajszym oddałem się do dyspozycji władz tego Klubu, które na mój wniosek zawiesiły mnie w prawach członka do czasu wyjaśnienia sprawy. Uważam taką swoją decyzję za honorową i jedynie słuszną w sytuacji, gdyby choć cień podejrzenia mógł z mojej przyczyny paść na formację polityczną, której wiele zawdzięczam i z którą jestem emocjonalnie związany.
Chcę stanowczo oświadczyć, że pozostaję do absolutnej dyspozycji wszelkich instytucji i organów, które zajmują się bądź będą zajmowały się tą sprawą w przyszłości. Nikomu tak jak mi nie zależy pewnie na ostatecznym wyjaśnieniu przedmiotowej sprawy i prawomocnym orzeczeniu o mojej w niej roli.
Medialna nagonka na mnie i moją rodzinę rozpętana została w moim najgłębszym przekonaniu przez klubową koleżankę, posłankę PO Lidię Staroń. Z informacji, które docierają do mnie, wynika, że Pani Staroń postanowiła za wszelką cenę doprowadzić do kryzysu w Platformie Obywatelskiej na Warmii i Mazurach. W ten sposób ja i moja rodzina staliśmy się ofiarami nieposkromionych ambicji politycznych tej kobiety. Ocenę postępowania posłanki Staroń pozostawiam Państwu.”Odpowiadając na pytania dziennikarzy, poseł kategorycznie zaprzeczył jakoby miał stwierdzić, że „w Górowie przydałaby się tancbuda”. Podał, że koszt budowy wiaty przekroczył kwotę 50 tys. zł, na którą złożyło się 40 tys. zł dotacji i 10 tys. wkładu własnego Centrum oraz nieprzeliczony na złotówki nakład pracy członków stowarzyszenia.
Według posła, 11 czerwca 2007 r. Centrum wystąpiło na piśmie o potwierdzenie woli użyczenia przez posła gruntu pod budowę wiaty i takie potwierdzenie na piśmie zostało udzielone jeszcze przed złożeniem wniosku do WFOŚiGW w Olsztynie o udzielenie dotacji.
- Właścicielem wiaty na dzisiaj jest stowarzyszenie Środkowo-Europejskie Centrum Kształcenia Młodzieży w Górowie Iławeckim - informował poseł Sycz dziennikarzy. -
Grunt jest użyczony na okres 10 lat z możliwością przedłużenia. Umowa użyczenia była sporządzona znacznie wcześniej niż pojawiły się publikacje prasowe na ten temat. Dodatkowo, 19 stycznia br. wystąpiliśmy do stowarzyszenia o sporządzenie aneksu do umowy użyczenia, w którym zabezpieczony byłby interes stowarzyszenia na wypadek rozwiązania umowy użyczenia.Dziennikarze pytali też, dlaczego poseł Sycz sam wystąpił o zawieszenie go w prawach członka klubu parlamentarnego PO, a klub na tę prośbę przystał?
-
Prezydium klubu parlamentarnego PO nie rozsądzało o czyjejkolwiek winie - odpowiedział Janusz Cichoń, członek prezydium klubu parlamentarnego PO. -
Natomiast dotarły do nas informacje, że w następstwie publikacji „Wprost” rozpoczęła się kontrola NIK-u, że prokuratura wszczęła postępowanie, że pani Julia Pitera zainteresowała się sprawą. Uznaliśmy, że tę sprawę trzeba wyjaśnić. Furtkę otworzył nam sam poseł Sycz, uznając, że rzeczywiście sprawę trzeba do końca wyjaśnić i na czas wyjaśniania sprawy gotów jest zawiesić swoje członkostwo w klubie. Z tej furtki skorzystaliśmy. Dla czystości atmosfery wokół Platformy Obywatelskiej, taka decyzja zapadła. W moim wewnętrznym przekonaniu, popartym znajomością dokumentów, podejrzewanie pana Mirona Sycza o prywatę tego przedsięwzięcia jest niezrozumiałe. Dziennikarze pytali też o ocenę postawy poseł Lidii Staroń, która nagłośniła sprawę wiaty i skierowała do NIK wniosek o skontrolowanie sprawy.
-
Działania pani poseł Staroń postrzegam jako próbę rozbicia Platformy Obywatelskiej, bo nie znajduję absolutnie innych przyczyn - powiedział Miron Sycz.
- Atak na posła z tego samego klubu, z tego samego regionu, atak medialny, jest dla mnie jednoznaczny. -
Do dzisiaj pani Poseł Staroń nie wystąpiła do Funduszu o materiały sprawy, więc fundusz nie udostępniał pani poseł Staroń dokumentów znajdujących się w naszych zasobach - powiedział Adam Krzyśków.
-
Według mojej wiedzy pani poseł również do stowarzyszenia nie zwróciła się o dokumenty, zachodzi więc pytanie, w jaki sposób pani poseł takie dokumenty uzyskała - dodał Poseł Sycz.
- Może to nie o tę wiatę chodzi i nie to stowarzyszenie? - zastanawiał się poseł.
Z D J Ę C I A