Wczoraj (4.09) minął wyznaczony firmie FCC Construccion przez prezydenta Olsztyna termin rozpoczęcia przekazywania miastu terenów budowy linii tramwajowej i związanych z nią obiektów. Jak można było się spodziewać, Hiszpanie nie pojawili się jednak na budowach. W tej sytuacji miasto jednostronnie, bez udziału FCC, przejęło inwestycję.
- Mamy do czynienia z obstrukcją ze strony naszych byłych partnerów - mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.
- Nie widzimy woli współpracy ze strony FCC. Dwukrotnie wzywaliśmy ich do rozpoczęcia przekazywania placów budów. Zostaliśmy poinformowani, że firma może to uczynić dopiero 13 września. My jednak nie mamy czasu, żeby czekać. Przejmujemy więc bez udziału FCC dobytek, który znajduje się na gminnych nieruchomościach, a więc zrealizowane już roboty i ich zabezpieczenie. Dzisiaj na placach budów mamy już swoje służby. Podpisaliśmy również umowę z olsztyńskim przedsiębiorcą, który wcześniej współpracował z Hiszpanami w zakresie organizacji i zabezpieczenia inwestycji.Dzisiaj (5.09) Inżynier Kontraktu otrzymał od prezydenta polecenie, żeby rozpocząć inwentaryzację placów budów. Ustalenie stanu inwestycji może zająć nawet kilka tygodni. Uzyskanie wiedzy o stanie budowy jest jednak niezbędne do przygotowania dokumentacji przetargowej i ogłoszenia przetargu na przeprowadzenie inwestycji do końca.
Zachowanie firmy FCC może wskazywać, że Hiszpanie łatwo nie ustąpią. Należy liczyć się z pozwem sądowym z ich strony przeciwko Gminie Olsztyn.
- Trudno mi dzisiaj powiedzieć, czy sprawa trafi do sądu, ale w moim przekonaniu my postępujemy właściwie - ocenia prezydent.
- Odstąpienie od umowy nie było jakimś widzimisię, tylko było to konieczne. Pomimo naszych kilkakrotnych próśb, pomimo słania codziennie przez Inżyniera Kontraktu i przez nas do FCC różnych pism, nie było w ogóle mobilizacji ze strony naszego hiszpańskiego partnera. Działania FCC wskazywały na to, że oni nie będą w stanie tego kontraktu zrealizować. Wobec tego, żeby ratować nasz projekt tramwajowy, musieliśmy odstąpić od umowy.