Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
17:18 24 listopada 2024 Imieniny: Emmy, Jana
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Działalność polityczna
Tadeusz Iwiński | 2013-07-14 19:45 | Rozmiar tekstu: A A A

14 Lipca – Łuck i Paryż

Olsztyn24
 

Prezydent Bronisław Komorowski udał się dziś do Łucka na Ukrainie, aby w trakcie uroczystości religijnej oddać hołd ofiarom Zbrodni Wołyńskiej w jej symboliczną 70. rocznicę. To ważny gest, będący kontynuacją działań Jego poprzedników - pamiętać o tej okrutnej tragedii z ok. stu tysiącami ofiar, a zarazem niezmiennie okazywać gotowość do dialogu z przedstawicielami społeczeństwa i władz Ukrainy. I żadne próby ze strony nacjonalistycznej partii „Swoboda” (uwidoczniły się one również w trakcie tej wizyty) nie powinny zahamować owego procesu.

Zachowuję w żywej pamięci ten dzień, gdy po pierwszych demokratycznych wyborach do polskiego Sejmu, jesienią 1991 r., na posiedzeniu tej Izby - zaraz po wyborze Marszałka i jego zastępców - przystąpiliśmy właśnie do debaty nad kwestią uznania niepodległości Ukrainy. Zabierałem wówczas głos w imieniu Klubu SLD i - podobnie jak inni - uznałem to za pilną konieczność. W efekcie Rzeczpospolita stała się pierwszym państwem, które to uczyniło - na kilka godzin przed Kanadą, gdzie mieszka liczna, ok. półtoramilionowa społeczność ukraińska.

Ponad 200-tysięczny dziś Łuck, położony nad Styrem, był przed II wojną stolicą województwa wołyńskiego i jednym z dwóch - obok Równego - największych jego miast. Na obszarze tego - najsłabiej (obok poleskiego) rozwiniętego województwa żyło ok. 2 mln mieszkańców (większość stanowili analfabeci), z czego ok. 350 tys. Polaków. To właśnie oni oraz Polacy z Galicji Wschodniej stali się ofiarami czystek etnicznych i aktów ludobójczych. Nie chcę tu wchodzić w spory prawno-historyczne o charakter tamtych tragicznych wydarzeń (uwidoczniły się one, w nie najlepszy sposób, w ostatnich tygodniach na forum Sejmu), ale odniosę się tylko do jednej kwestii.

Otóż 148 deputowanych ukraińskiej Rady Najwyższej (łącznie liczy ona 450 członków), z Partii Regionów i Komunistycznej, którzy 5 lipca br. skierowali list do Marszałek Ewy Kopacz, apelowało o poparcie przez Sejm -w sposób analogiczny, jak parę dni wcześniej uczynił to Senat - uchwały potępiających zbrodnie na Wołyniu. I to się właśnie równo tydzień później stało. Wielka szkoda jednak, iż z podobnym projektem uchwały NIE wystąpili oni na forum WŁASNEGO PARLAMENTU w Kijowie! To m.in. w Łucku Rada Miejska uhonorowała kilka lat temu pamięć ideologa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-UPA) Stepana Bandery (zm. w 1959 r. w Monachium). O tym też trzeba pamiętać, co zapewne nie ułatwia pracy polskiego konsulatu w tym mieście.
R E K L A M A
Ale dzień 14 lipca to oczywiście również Święto Narodowe Francji. Zdobycie przez lud paryski tego dnia, 224 lata temu, XIV- wiecznego zamku Bastylia, w którym mieściło się więzienie (według historyków wówczas znajdowało się w nim zaledwie 8 więźniów) uznaje się symbolicznie za obalenie monarchii Bourbonów oraz zapoczątkowanie Rewolucji Francuskiej. Francja, wtedy wciąż feudalne, 25-milionowe państwo, wkroczyła w niezwykle burzliwy okres dziejów i wśród naukowców dotychczas nie ma zgody, kiedy ta Rewolucja dobiegła końca - po 10 latach, czy w 1794 r. (kres rządów jakobinów), czy w roku 1814 (restauracja dynastii Bourbonów).

Obecnie, gdy podróżny wysiądzie na stacji metra „Bastille”, to nie znajdzie niczego z tamtych czasów. W oczy rzuca się przede wszystkim nowoczesny budynek Opery zbudowanej na 200-lecie Rewolucji 1789 r. oraz na samym Placu Bastylii -tzw. Kolumna Lipcowa, na pamiątkę innej Rewolucji, z 1830 r.

Nie zamierzam dokonywać żadnych uproszczonych porównań między wydarzeniami, ku którym sięga nasza pamięć w kontekście daty 14 lipca (w przypadku Tragedii Wołyńskiej za taki dzień winien być raczej uznany 11 lipca - gdy w 1943 r. dokonano zbrodni na ludności polskiej aż w 99 miejscowościach na Wołyniu!). To byłoby raczej niestosowne. Ale zwrócę uwagę tylko na jeden element - OGROMNĄ SKALĘ OFIAR. Na Wołyniu - ok. 100 tys. Polaków oraz kilkanaście tys. Ukraińców (zginęli w akcjach obronnych i odwetowych). Co do Rewolucji Francuskiej, to jedynie w fazie tzw. Wielkiego Terroru zgładzono ok. 20 tys. osób! A wreszcie - WYJĄTKOWE OKRUCIEŃSTWA. W jednym przypadku gilotyny, zaś w drugim - siekiery.

Dlatego warto pamiętać o pięknej myśli Alberta Camus, autora „Dżumy”, że „W CYRKU HISTORII NIE BRAKOWAŁO NIGDY ANI LWÓW ANI MĘCZENNIKÓW”.

Tadeusz Iwiński

REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.