W środku lata na ulicach Olsztyna co i rusz spotykamy różne zaskakujące osoby, które pokazują swoje umiejętności artystyczne. Wczorajszego (9.07) wieczoru pod Dukatem swój występ dała para. Oboje to studenci z Nysy, którzy przyjechali na wakacje do Olsztyna.
Swoją małą scenę Agnieszka Sułkowska i Krzysztof Augustynowicz ustawili na chodniku. On grał na saksofonie tenorowym.
-
Pochodzę ze Szczytna, ale studiuję w Nysie, bo w Olsztynie nie ma szkoły jazzu. Gdyby była, studiowałbym w Olsztynie - powiedział nam Krzysztof.
Na ulicy pod Dukatem gra stare standardy jazzowe, znane z amerykańskich filmów, np. z „Hello Dolly” czy „Różowej pantery”. Towarzysząca mu w występach Agnieszka improwizuje taneczne ewolucje na sterczącym drążku po znaku drogowym. Jej ewolucje na rurze budzą zachwyt.
-
Pole dance pasjonuje mnie, choć wymaga sporej kondycji i wysiłku - mówi Agnieszka, studentka dietetyki w Nysie. -
W Olsztynie jestem po raz pierwszy w życiu i ogromnie mi się tu podoba. To spokojne i bardzo zielone miasto.Dziewczyna jest ogromnie wygimnastykowana, a jej ewolucje przypominają popisy cyrkowe. Jak mówi Agnieszka, pole dance wymaga sporych umiejętności, by nie „zjechać z rury” i utrzymać w trudnej pozycji ciało. Jednak Agnieszka uwielbia ten taniec i poświęca mu sporo czasu. Efekty tego widać. Wygina śmiało ciało ku zazdrości przechodzących obok dziewczyn i objawów zachwytu mężczyzn.
Czy uda się ich zobaczyć w następnych dniach. Zapewne. O ile nikt nie zdemontuje rury po znaku drogowym.
Z D J Ę C I A