W czasie wojny żołnierz Wermachtu, od lat 80. organizator pomocy humanitarnej dla mieszkańców Olsztyna. Dla pojednania polsko-niemieckiego zdziałał więcej niż rzesza polityków. W piątek (14.06) zmarł Georg Dietrich, przedsiębiorca i filantrop, który wspierał także olsztyński Zespół Placówek Edukacyjnych. We wtorek (18.06) o godz. 11 wszystkie klasy uczczą jego pamięć minutą ciszy.
- Fascynował życzliwością, umiejętnością dzielenia się z innymi. Dzięki niemu zrozumiałam, że nie ma czegoś takiego, jak bycie zbyt dobrym. Po prostu ciągle należy stawać się jeszcze lepszym - wspomina Agnieszka Jabłońska, dyrektor ZPE.
Niemiecki filantrop współpracował z ZPE nieprzerwanie od listopada 2002 roku. Wtedy przyjechał tu pierwszy raz i od tamtej pory gościł regularnie.
- Ujmowała mnie jego życzliwość, umiejętność uważnego słuchania i ogromna dobroć - mówi Agnieszka Jabłońska.
- Zrozumiałam, że jeśli dostajemy skądś pomoc, musimy także pomagać innym, którzy mają mniej od nas. Proste, dostajesz - sam pomagasz.
Georg Dietrich ufundował w ZPE m.in. projekt techniczny budowy nowego budynku rozwijającej się placówki. Uroczyste otwarcie było w 2007 roku, a on sam napisał w liście do uczniów: „Życzę Wam, Drogie Dzieci, aby czas spędzony w nowo oddanych pomieszczeniach dał Wam radość i poczucie twórczej beztroski”.
Ostatni raz gościł w ZPE w grudniu 2012 roku. W dobrej formie, jak zwykle uśmiechnięty, promieniował pozytywną energią, takim też będzie zapamiętany.
- Był wyjątkową osobą i zostanie po nim wyjątkowa pamięć. Szczególnie w sercach ludzi, którzy jak ja się od niego uczyli - mówi Agnieszka Jabłońska.
- Dzięki niemu zrozumiałam, że nie można być zbyt dobrym, jak się nieraz potocznie mówi. Po prostu zawsze trzeba starać się być jeszcze lepszym człowiekiem. I tak jak on fascynować się światem.
Z D J Ę C I A