- Na skwerze przy Planetarium ktoś urządził sobie wysypisko - zaalarmował nas czytelnik. - Wysypano tam chyba całą wywrotkę śmieci.
Sprawdziliśmy. Faktycznie, na skwerze mieszczącym się w przy ul. Piłsudskiego i ul. Głowackiego, kilkanaście metrów od miejskiej pływalni, leżała spora sterta śmieci. Ubrania, butelki, papiery, patyki, elementy metalowe i wiele innych bezużytecznych przedmiotów. Jakby ktoś posprzątał piwnicę.
-
Znam sprawę, wczoraj byłem na miejscu - powiedział nam Grzegorz Szczęsnowicz, naczelnik wydziału patrolowo - interwencyjnego i dzielnicowych Straży Miejskiej w Olsztynie. -
Śmieci pochodzą ze sprzątania miasta przez jedną z prywatnych firm, z którą miasto podpisało umowę na sprzątanie. Pracownicy tej firmy gromadzą zebrane śmieci w jednym miejscu, a jak już uzbiera spora ich ilość, śmieci są wywożone na wysypisko. Według moich ustaleń, te śmieci ze skweru zostaną wywiezione na wysypisko do końca tygodnia.Okazało się więc, że nie jest to nielegalne wysypisko w centrum Olsztyna. Moim jednak zdaniem, zastosowane przez sprzątających rozwiązanie, polegające na gromadzeniu śmieci na pryzmie w centrum miasta nie należy do najszczęśliwszych. Nie po to przecież zbiera się śmieci z jednych placów i ulic, żeby składować je na innych placach i ulicach. Miejsce śmieci jest na wysypisku. I to zaraz po ich zebraniu, a nie po kilku dniach.
Z D J Ę C I A