Na tytułowe pytania odpowiedzą niebawem specjaliści z warszawskiego Instytutu badawczego Dróg i Mostów, którzy dzisiaj (18.04) wieczorem rozpoczęli badania nośności tego wiaduktu. Nieoficjalne wyniki będą znane już rano, ale na ich potwierdzenie na piśmie będziemy musieli poczekać 3-4 tygodnie.
Zgodnie z zapowiedziami, o godzinie 20. wjazd na wiadukt na ul. Towarowej został zamknięty. Znalazło się jednak sporo takich, szczególnie kierowców samochodów osobowych, którzy o zamknięciu mostu nie wiedzieli. Niestety - musieli zawrócić, podobnie jak dość spora liczba ciężarówek, a nawet autobusy i... ciągnikowa koparka.
Po zamknięciu mostu inżynierowie najpierw pobrali próbkę jego nawierzchni. Bardzo wstępne oględziny próbki wskazują, że wiadukt nie ma izolacji poziomej. Stąd zapewne wynikają przecieki wody stwierdzane pod wiaduktem, powodujące znaczącą jego degradację.
Około godziny 21. na wiadukt wjechały pierwsze dwie z sześciu przygotowanych na próbę czteroosiowych, ważących po 32 tony każda, ciężarówek. W tym czasie inżynierowie przy użyciu specjalistycznej i bardzo czułej aparatury badali ugięcie wiaduktu. Liczba ciężarówek stojących na wiadukcie sukcesywnie będzie zwiększana, aż znajdą się tam wszystkie o łącznej wadze prawie 200 ton! No, chyba że wiadukt takiego ciężaru nie wytrzyma.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy z rozmów prowadzonych na wiadukcie, jest prawie pewne, że inżynierowie potwierdzą, iż nośność tego wybudowanego w 1964 roku wiaduktu w ruchu ciągłym wyniesie 20 ton. Taką nośność specjaliści z tego samego co dziś Instytutu Badawczego Dróg i Mostów określili już kilka tygodni temu na podstawie badań „organoleptycznych”. Dzisiaj swoje spostrzeżenia i wnioski mają potwierdzić przy użyciu specjalistycznej aparatury.
Wyniki badań prowadzący je inżynierowie będą znali już po kilku godzinach. Wątpliwe jednak, by zdecydowali się na miejscu sformułować wnioski. Na te trzeba będzie poczekać 3-4 tygodnie.
Z D J Ę C I A
F I L M Y