W poniedziałek (15.04) w Galerii Marszałkowskiej w Olsztynie otwarto kolejną wystawę. Tym razem na ścianach Urzędu Marszałkowskiego zawisły obrazy 31-letniego artysty z Rudy Śląskiej - Kornela Wilczka.<
Do tej pory w Galerii Marszałkowskiej eksponowano prace bądź to artystów powiązanych bezpośrednio lub chociaż pośrednio z naszym regionem, lub których tematyka lub proweniencja związana była z Warmią i Mazurami. Tym razem jest inaczej. Autor z naszym województwem związany nie był i nie jest, a w tematach jego obrazów jedynie przy wielkiej wyobraźni można doszukiwać się warmińsko-mazurskich odniesień. Skąd więc taki artysta i takie prace w Galerii Marszałkowskiej?
- Kiedyś zupełnie przypadkowo w naszym Urzędzie Marszałkowskim znalazłam ulotkę pana Kornela Wilczka - mówi Iwona Łazicka-Pawlak, „odpowiedzialna” za zaproszenie artysty do Olsztyna.
- Zachwyciłam się. Odszukałam autora i zaprosiłam do Olsztyna. Po długich negocjacjach zgodził się pokazać swoje prace w Galerii Marszałkowskiej. Dzisiaj można powiedzieć, że występuje u nas w kategorii „gość”. Na wystawie zatytułowanej „Paleta impresji” Kornel Wilczek zaprezentował 28 prac. Obrazy pochodzą z różnych cykli - „Ptaki”, cyklu miejskiego i marynistycznego. Po raz pierwszy zaprezentowane zostały też prace z cyklu „Latawce”. Chociaż obrazy bardzo podobały się uczestnikom wernisażu, to trzeba było sporo wyobraźni, by zobaczyć na nich tematyczne ptaki, statki czy latawce.
- Mówić o swoich obrazach jest bardzo trudno i trochę niezręcznie, bo sam autor opowiadać o swoich pracach nie powinien - powiedział nam Kornel Wilczek, pytany o tematykę wystawionych prac.
- To co było do powiedzenia autor przedstawił na płótnie. Moje malarstwo nie jest tak bardzo jednoznaczne. Zdarzają sią tematy, które są pewną furtką, drzwiami, przez które widz powinien sam wejść, odnaleźć swoją drogę i nią podążać. Ja umieszczam w obrazach pewne znamiona, pewne punkty zaczepienia, kierujące widza w jakąś stronę, ale dalej widz musi uruchomić swoją wyobraźnię.Innymi słowy - zamysłem Kornela Wilczka mogło być namalowanie świtu nad Śląskiem (a jak mówi - niebo tam jest srebrno-szare, a nie niebieskie), a my możemy zobaczyć na płótnie chociażby przykryte wieczorną mgłą mazurskie mokradła.
- Wszystko zależy od wewnętrznej wrażliwości człowieka - dodał artysta.
Kornel Wilczek urodził się w Katowicach. Jest absolwentem katowickiej Akademii Sztuk Pięknych w zakresie technik cyfrowych i malarstwa. Był nominowany przez katowicką ASP do konkursu „Dyplom Roku”, organizowanego przez Stowarzyszenie Międzynarodowe Triennale Grafiki w Krakowie.
Najczęściej stosowane przez Kornela Wilczka techniki to malarstwo i grafika cyfrowa, które artysta wielokrotnie łączy w pracach. Tworzy tylko w pracowni.
Jego prace znajdują się w prywatnych zbiorach w kraju i zagranicą, m.in.: w USA, Szkocji, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Australii.
Kornel Wilczek bierze także udział w wystawach zbiorowych i indywidualnych. Cyklicznie wystawia na Festiwalu Sztuki w Poznaniu.
Z D J Ę C I A
F I L M Y