Dziwniejsze brzegi. Eseje literackie 1986-1999
Ostatnimi czasy eseje wszelkiej maści często goszczą na łamach działu „Książki”. Zatem i tym razem jest to zbiór literackich esejów Johna Maxwella Coetzee „Dziwniejsze brzegi”.
Laureat dwóch nagród Bookera i (jak na razie tylko jednego) Nobla bierze na warsztat prace najważniejszych dwudziestowiecznych pisarzy w dwudziestu sześciu esejach, wśród nich, Jose Luisa Borgesa, Franza Kafkę, Salmana Rushdiego, Thomasa S. Eliotta czy Doris Lessinga. I za rozmach zamierzenia należy się południowoafrykańskiemu nobliście pochwała. I, niestety, chyba tylko za to.
Muszę przyznać, że Coetzee jest autorem wyjątkowym. Jego powieści rzeczywiście odznaczają się wśród morza nieoryginalnej literatury współczesnej wyjątkowym sposobem narracji, ciekawą fabułą oraz naprawdę świeżym i zdystansowanym podejściem do toposów europejskiej literatury. Jednak to wszystko nie dość, aby być dobrym eseistą.
Z niemalże chirurgiczną precyzją autor rozkłada i rozczłonkowuje dzieła owych dwudziestu sześciu autorów i nierzadko zamiast eseju tworzy się rodzaj recenzji-streszczenia. Najpierw więc trzeba poznać omawiane tu utwory, a potem zabrać się za tę publikację. Chyba że chce się stracić przyjemność czytania.
Coetzee, poza dość dziwnym atakiem na T.S. Eliotta, właściwie ogranicza się do analizy środków i metod użytych przez twórców. Jeśli już jest tu miejsce na jakąś refleksję to polega ona na tłumaczeniu większości faktów, fascynacji czy decyzji wątkami autobiograficznymi - strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ten tom dostał w ręce Freud.
Oczywiście nie można być aż tak krytycznym. Analityczny umysł Coetzee jest wszak nieoceniony w precyzyjnym przyglądaniu się tłumaczeniom - dobrze znając niemiecki i holenderski łatwo mu wykazać ewentualne błędy. Jednak polskiemu czytelnikowi niewiele z tego wiedzy i pożytku, wszak autor jest pisarzem anglojęzycznym. A popisy jego krytycznego warsztatu nie są znów tak wspaniałe, żeby zachwycać się nimi samymi w sobie.
Ciekawe są krótkie, kilkustronicowe wprowadzenia o poszczególnych autorach, widać w nich pewien subiektywizm, własne spojrzenie i tak cenione u Coetzeego niesztampowe podejście. Jednak miejscami zamieniają się w nudnawy wykład profesora, chcącego jak najszybciej poinformować studentów o najważniejszych faktach z życia tego czy innego twórcy.
„Dziwniejsze brzegi” bardzo mnie rozczarowały. Nie sądziłem, że w starciu z bądź co bądź wielkimi twórcami światowej literatury południowoafrykański pisarz tak się usztywni i przyjmie suchą, analityczną postawę. Nie każdy oczywiście musi pisać z zaangażowaniem czy wielka emfazą - nie to warunkuje wartość dzieła. Jednak niektóre z zawartych w tym tomie esejów bardziej przypominają lekarską diagnozę niż literackie rozważania. To ta „druga strona”. Raczej ta gorsza.
Tytuł: Dziwniejsze brzegi. Eseje literackie 1986-1999
Autor: John Maxwell Coetzee
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 256