Studenci lubią keczup, bo można nim poprawić smak potraw serwowanych w studenckich stołówkach. Brać akademicka do zamożnych nie należy, ale jak się okazuje i na niej można zarobić np. rozcieńczając wspomniany keczup. Tak robił jeden z prowadzących punkt gastronomiczny na terenie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Na swoim koncie miał więcej przewinień, na co poskarżyli się klienci, a co potwierdzili inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Olsztynie.
Inspektorzy zainteresowali się, co i ile ląduje na talerzach w 8 punktach gastronomicznych szkół, uczelni, akademikach i klubach studenckich - o wynikach kontroli poinformowali wojewodę warmińsko-mazurskiego.
Generalnie kontrola źle nie wypadła. Pracujący w placówkach żywienia mają ważne badania lekarskie, żywność jest prawidłowo magazynowana i oznakowana. Tym nie mniej wystawiono mandaty karne w wysokości 350 zł, a w jednym przypadku kara wyniosła 1000 zł. W trzech placówkach gastronomicznych - elbląskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej i na terenie UWM w Olsztynie, nie wywieszano cen. Stwierdzono też podmianę asortymentową - tańszymi produktami zastępowane droższe, ale cen z wyższych na niższe nie zmieniano.
Kto nie lubi zbiorowego żywienia, gotuje sam. I tu dobra wiadomość od inspektorów: mąka, kasze, ryż, makarony sprzedawane w sieciach handlowych naszego regionu (Tesco, Zielony Market, Carrefour, Biedronka, Kaufland) są dobrej jakości, prawidłowo przechowywane, a w opakowaniach jest tyle produktu ile zadeklarowano.
A co jedzą nasi czworonożni ulubieńcy? Po skontrolowaniu 15 partii karmy z dużych sieci i specjalistycznych sklepów, inspektorzy potwierdzili, że producenci dbają o jakość swoich wyrobów, a psie i kocie jedzenie jest prawidłowo oznakowane i przechowywane.