Piłkarze OKS-u 1945 Olsztyn mają już za sobą półmetek obozu przygotowawczego w Kołobrzegu. Dotychczas rozegrali dwa mecze sparingowe, oba zremisowali.
Olsztynianie nad polskie morze udali się w środę rano. Po dziewięciogodzinnej podróży dotarli do celu. Zaraz po wyjściu za autokaru udali się na boisko i stanęli w szranki z młodzieżową reprezentacją Lecha Poznań. Jak wcześniej informowaliśmy padł wówczas wyniki 1:1, a jedyną bramkę dla naszego zespołu strzelił w 85. minucie Paweł Podhorodecki.
Nazajutrz piłkarze odbyli trening na plaży, podczas którego skupili się przede wszystkim na doskonaleniu koordynacji ruchowej i wytrzymałości tlenowej. Tego dnia piłkarze trenowali także pełnowymiarowym boisku ze sztuczną nawierzchnią. Po kolacji udali się natomiast do sali konferencyjnej kołobrzeskiego hotelu, gdzie przeprowadzono tzw. trening medialny. Na zakończenie drugiego dnia obozu olsztynianie wybrali się jeszcze do aqua parku. Kompleks ten mieści się również w hotelu, należącym do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu.
Kolejny dzień rozpoczął się od porannego treningu na siłowni. Z kolei po obiedzie piłkarze ponownie trenowali na normalnym boisku. W zajęciach nie wziął udziału Paweł Alancewicz, który po spotkaniu z Lechem narzeka na uraz kolana. Dzień zakończył się analizą materiałów video, powstałych podczas środowego sparingu.
W sobotę na olsztyńskich piłkarzy czekał natomiast kolejny sparingpartner. Tym razem była to trzecia aktualnie drużyna drugiej grupy III ligi, miejscowa Kotwica. Dość zacięte spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Pierwsza bramka padła po około pół godzinie od rozpoczęcia meczu, a jej autorem był junior OKS-u Mateusz Różowicz, który technicznym strzałem przelogował bramkarza rywali, Artura Tłoczka. Do tego momentu przewagę posiadał zespół gospodarzy, lecz po zdobyciu gola inicjatywę przejęli olsztynianie. Nie znaczy to jednak, iż drużyna Kotwicy w pierwszej połowie nie miała już okazji do zdobycia bramki. Kilka minut po objęciu prowadzenia przez ekipę OKS-u do pustej bramki, opuszczonej przez Grzegorza Sobiecha nie trafił Józef Misztal.
Kolejne bramki padły jednak już w drugiej połowie, kiedy Andrzej Nakielski wprowadził kilka eksperymentalnych zmian w składzie. Efektem tego były dwie bramki strzelone przez Kotwicę w ciągu kilku minut. Autorem pierwszej był jeden z kilku sprowadzonych podczas obecnej przerwy w rozgrywkach do Kołobrzegu Ukraińców, Anton Korolczuk. Przybysz zza wschodniej granicy pokonał olsztyńskiego bramkarza strzałem głową. Chwilę później kołobrzeżanie stanęli przed pierwszą po wyrównaniu stuprocentową szansą na objęcie prowadzenia. Do pustej bramki nie trafił jednak Michał Haftkowski. To co nie udało się wówczas, spełniło się trzy minuty później. 23-letni obrońca kołobrzeżan, wychowanek Wisły Tczew, Michał Benkowski otrzymał prostopadłe podanie na 40 metrów przed bramką i z niemal takiej odległości przelogował Sobiecha.
Dwie szybko stracone bramki rozwścieczyły gospodarzy, którzy niemal od razu rzucili się do odrabiania strat. Sztuka ta udała im się dopiero wówczas gdy do bramki gospodarzy wszedł rezerwowy golkiper Kotwicy Mateusz Struś, zastępując doświadczonego Tłoczka. Wówczas 20-letniego bramkarza kołobrzeżan pokonał obrońca OKS-u, Tomasz Aziewicz. Rezultat do końca spotkania nie uległ już zmianie, choć szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę mieli gospodarze. Strzał Korolczuka przeleciał jednak nad poprzeczką.
Olsztynianie z Kołobrzegu wyjadą w środę 13 lutego. Po drodze zatrzymają się w Gdańsku, by w sparingu zmierzyć się tam z miejscową Lechią.