Orlik przy Gimnazjum nr 6 jest zawsze przygotowany do gry (fot. naki)
„Panie Janku, możemy grać?”. Odpowiedź pana Janka - trenera i animatora sportu, od kilku lat, bez względu na porę roku i aktualną aurę, zawsze jest taka sama: „Tak, można”. Co należy rozumieć, że boisko jest odśnieżone i gotowe do przyjęcia pasjonatów piłki nożnej. Jedyny taki „Orlik” w mieście jest tylko przy ul. Jagiellończyka, zawsze zielony, nawet podczas ostatnich obfitych opadów śniegu.
Boiska ze sztuczną trawą na całym świecie są powierzchniami przeznaczonymi głownie do gry w piłkę nożną w okresie jesiennym i zimowym, kiedy naturalna trawa jest zazwyczaj mocno nasiąknięta wodą i nie nadaje się do gry. U nas, w Polsce, jest odwrotnie. Dlaczego? Po prostu nikomu się nie chce odśnieżać!
Na Jagiellończyka jest inaczej. I wiele dzieci i młodzieży jest za to wdzięczna, że może w ciemne, mroźne i śnieżne zimowe dni pograć w piłkę na zielonej murawie.
Na wspomnianym „Orliku” trenują również młodzi zawodnicy Szkółki Piłkarskiej „Naki”, którzy wspólnie ze swoimi rodzicami i trenerami bardzo chcieliby podziękować Barbarze Franusz, pani dyrektor Gimnazjum nr 6 za sprawne zarządzanie i organizację prac na terenie szkoły i kompleksu sportowego „Orlik”. W sposób szczególny podziękowania kierowane są do panów Aleksandra Zamarii oraz Janka Wojkowskiego, gospodarza „zielonego orlika”, za ogromny wysiłek i pracę włożoną w przygotowanie boiska.