Jadwiga i Edward Przemienieccy poznali się w Olsztynie, pokochali i są ze sobą razem bez względu na wichry historii, nieprzerwanie od 60 lat. Trudno to pojąć w zabieganym świecie, że nie pomyśleli nawet przez chwilę, że mogą się rozstać. Dziś (5.04) w Urzędzie Stanu Cywilnego w Olsztynie odnowili swe małżeńskie śluby w obecności prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza. Odebrali też odznaczenia za długoletnie pożycie małżeńskie.
Pan Edward przybył do Olsztyna zaraz po wojnie jako młody żołnierz wraz z polską armią. Pochodzi z Kresów. Kiedy został zdemobilizowany nie mógł wrócić do swych bliskich. Swoje losy związał więc z Olsztynem. Zamieszkał na stancji, gdzie również mieszkała Jadwiga, dziewczyna z podolsztyńskiej wsi. Niespodziewanie dla siebie zakochali się. W krótkim czasie pobrali i rozpoczęli wspólne życie. Ani się obejrzeli, jak minęło im 60 lat.
Dziś 88-letni pan Edward i jego młodsza o 8 lat żona czują się jakby nie mieli balastu lat na swoich barkach. Śmieją się, że receptą na długie wspólne życie jest wzajemna życzliwość, zrozumienie, szacunek i ogromna miłość, jaką się darzą. To właśnie uczucie pozwoliło im przetrwać najtrudniejsze chwile i uczuciowe zawirowania.
- Staramy się być zawsze zgodni, choć bywa, że czasem pokłócimy się, ale zwykle o jakieś drobiazgi i głupoty. Które małżeństwo jednak się nie kłóci? Trafiają się na czasem „ciche dni”, ale są one bardzo krótkie. Trzeba ze sobą rozmawiać i darzyć szacunkiem. Wtedy wszystkie trudności się pokona. My, za bardzo się kochamy, by się na siebie obrażać - mówi pani Jadwiga. Mąż jej wtóruje dodając, że skoro wyznali sobie uczucie, obiecali, że będą wierni, to muszą sobie dotrzymać słowa.
- My jesteśmy starej daty. Dla nas małżeństwo to rzecz święta. Miłość jest najważniejsza i trzeba o nią dbać. Traktować życie poważnie i swego partnera szanować - dodaje pan Edward.
Państwo Przemienieccy cieszą się życiem. Dochowali się trzech synów, sześcioro wnucząt i dwoje prawnucząt. Uwielbiają wypoczywać na wsi, w rodzinnym domu syna Wojciecha, znanego tancerza. Obiecują sobie, że dotrwają do kolejnego jubileuszu. Co najmniej do setki. Już dziś są parą, która ma najdłuższy staż małżeński w historii Olsztyna. Po toastach odtańczyli tango. Teraz wiadomo, po kim najmłodszy syn Wojciech odziedziczył pasję i talent do tańca.
- Staramy się naśladować rodziców i podobnie do nich postępować. Oni są dla nas najlepszym wzorem godnego życia - mówi najstarszy syn Józef.
Przyłączamy się do życzeń dla „młodej pary”. Państwu Przemienieckim życzymy kolejnych, długich lat wspólnego życia, pełnych zdrowia, szczęścia i radości.
Z D J Ę C I A