W kolejnym wyjazdowym spotkaniu siatkarze AZS-u Olsztyn odnieśli kolejne zwycięstwo, nie tracąc ani jednego seta. Tym razem ich wyższość uznać musieli zawodnicy Płomienia Sosnowiec.
Olsztynianie jechali do Sosnowca z myślą o zdobyciu kolejnych trzech punktów. Po czwartkowym zwycięstwie w Częstochowie w całej drużynie dopisywały dobre nastroje. Jedyne, co mogło martwić, to ewentualne przemęczenie zawodników, które wynikać mogło z bardzo napiętego terminarza. Drugi mecz w ciągu trzech dni to przecież wielkie wyzwanie, nawet dla profesjonalnych sportowców, z których niejeden występował na Mistrzostwach Świata.
Na szczęście skończyło się tylko na obawach. Olsztyńscy siatkarze wyszli bowiem na boisko w niemal takiej samej formie, jak dwa dni wcześniej w Częstochowie. Jedyną zmianą w składzie była roszada na pozycji libero - Amerykanina Richarda Lambourne’a zastąpił Michał Ruciak.
Początek spotkania to wyrównana gra obu zespołów. Zarówno zawodnicy gospodarzy, jak i siatkarze AZS-u popełniali mało błędów, przez co ich gra była dość przyjemna dla oczu. W tym czasie asem popisał się Grzegorz Szymański, a kilka dobrze rozegranych piłek przez Pawła Zagumnego wykorzystał Wojciech Grzyb. Żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na większe prowadzenie do stanu 12:12. Wówczas w polu zagrywki sosnowieckiej drużyny znalazł się Wojciech Kaźmierczak. Być może to nieco wyprowadziło olsztynian z równowagi, przez co Płomień zyskał trzypunktową przewagę. Do odrabiania strat Akademicy rzucili się po drugiej przerwie technicznej. Gospodarze kontrolowali jednak sytuację i nawet mimo asowej zagrywki Bjoerna Andrae, dystans do rywali nie topniał. Dopiero po czasie wziętym przez Ireneusza Mazura olsztynianie przypomnieli sobie jak gra się w siatkówkę. Od stanu 21:18 dla gospodarzy AZS oddał im tylko jeden punkt, a większość punktów zdobytych w końcówce przez olsztynian, zapisała się na koncie Grzegorza Szymańskiego.
Na początku drugiej odsłony spotkania goście zbombardowali obronę gospodarzy mocnymi zagrywkami. Dzięki serwisom Andrae i Grzyba olsztynianie wyszli szybko na czteropunktową przewagę. Na nic to się jednak zdało, gdyż po chwili równie mocnymi zagrywkami popisali się sosnowiczanie i na tablicy wyników ukazał się rezultat 6:6. Wyrównana gra skończyła się przy dziesiątym oczku obu zespołów. Od tego momentu inicjatywę przejęli ponownie goście, którzy najpierw zdobyli trzy punkty z rzędu, by później kontrolować już sytuacje do samego końca seta. Decydujący o zwycięstwie w drugiej partii punkt dla AZS-u uzyskał ponownie Szymański.
Ostatni, jak się później okazało set rozpoczął się od niewielkiej przewagi gospodarzy. Podopieczni Ireneusza Mazura szybko odrobili jednak straty, przez co gra ponownie się wyrównała. W międzyczasie nie radzącego sobie z blokiem gospodarzy Sinana Tanika zmienił Paweł Siezieniewski. Tuż przed drugą przerwą techniczną olsztynianie odskoczyli Płomieniowi na cztery punkty. Gospodarze nie zdołali już odrobić strat, a decydujący punkt zdobył tradycyjnie już Szymański. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Pawła Zagumnego.
Trzy punkty pozwoliły AZS-owi przesunąć się na trzecie miejsce w tabeli. Jednocześnie podopieczni Ireneusza Mazura wyprzedzili zespół Jastrzębskiego Węgla, który w sobotnie popołudnie przegrał z AZS-em Częstochowa. Obecnie olsztynianie tracą do częstochowian jeden punkt. Nad zespołem Jastrzębskiego Węgla mają natomiast dwa oczka przewagi, a nad kolejnym, Zaksą Kędzierzyn-Koźle trzy (kędzierzynianie niespodziewanie przegrali z Delectą Bydgoszcz 0:3). Poza zasięgiem wydaje się już być Skra Bełchatów, mająca siedem punktów przewagi nad drugim zespołem.
Do rozegrania pozostały już tylko trzy spotkania fazy zasadniczej. W najbliższym zespół AZS-u zmierzy się w sobotę 16 lutego z Resovią Rzeszów. Spotkanie w hali Urania będzie na żywo transmitowane przez telewizję TV4 (początek o godz. 15). Za nim jednak olsztynianie wybiegną ponownie na ligowe parkiety czeka ich jeszcze pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie Challenge Cup. W najbliższą środę o godz. 20.30 AZS zmierzy się na wyjeździe z włoską Modeną. Rewanż tydzień później w Olsztynie.
******
Płomień Sosnowiec - Mlekpol AZS Olsztyn 0:3 (22:25, 20:25, 22:25)
Płomień Sosnowiec: Masný, Niedziela, Kaźmierczak, Pietkiewicz, Kosok, Legień, Stańczak (libero) Łomacz i Jurkojć.
Mlekpol AZS Olsztyn: Szymański, Grzyb, Andrae, Tanik, Możdżonek, Zagumny, Ruciak (libero) oraz Lubiejewski, Dehne i Siezieniewski.