Coś nam się wydaje, że olsztyńscy drogowcy pełnymi garściami czerpią z głośnej na całą Polską nauki, jakiej doświadczył pan Karol z Olsztyna, który pod Nowym Miastem Lubawskim wpadł w dziurę na drodze i uszkodził samochód. Przypomnijmy, że zamiast uzyskać odszkodowanie za zniszczone koło, pan Karol uzyskał... mandat. Kuriozalna w tej sprawie wydaje się nie tylko decyzja policjantów, ale również wyrok nowomiejskiego sądu, którzy uznali, że to nie zarządca drogi jest winny zdarzeniu, a kierowca - bo przed dziurą stał znak informujący o zagrożeniu!
Podobne w charakterze i ewentualnych skutkach dla kierowców znaki zauważyliśmy dzisiaj (30.03) na al. Piłsudskiego w Olsztynie, w pobliżu planetarium. Znaki A-11 i A-30 informują, że ulica jest nierówna, i że korzystającym z niej grozi „inne niebezpieczeństwo”.
Czyżby nienadążający za łataniem pozimowych dziur olsztyńscy drogowcy, korzystając z nauk pana Karola, w ten sposób chcieli uniknąć wypłaty odszkodowań za uszkodzone samochody? Ze względu na przedświąteczny weekend nie ma kogo zapytać o cel ustawienia tych znaków. Na wszelki wypadek kierowcy - miejcie się na baczności!
Z D J Ę C I A