Warmia Olsztyn - Pomezania Malbork 27:26 | Więcej zdjęć »
Kibice piłki ręcznej wychodzący w sobotni (16.03) wieczór z hali Urania w Olsztynie mogli się czuć usatysfakcjonowali. Z pojedynku dwóch czołowych zespołów I ligi szczypiorniaka - Pomezanii Malbork i Warmii Traveland Olsztyn obronną ręką wyszli bowiem olsztynianie. - To był piękny mecz - dało się słyszeć wśród kibiców.
Mecz faktycznie mógł się podobać. Piękne gole, efektowne parady bramkarzy (zawodnikiem meczu niewątpliwie był olsztyński golkiper Wojciech Boniecki), emocje i wynik niepewny do ostatnich sekund spotkania.
Mecz był niezwykle wyrównany. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 14:14. Po przerwie olsztynianie odskoczyli rywalom na trzy bramki i prowadzenia nie oddali już do końca spotkania, chociaż kilkakrotnie rywale niebezpiecznie zbliżyli się do Warmii na jedną bramkę. Szczególnie emocjonujące było ostatnie kilkadziesiąt sekund, kiedy olsztynianie prowadzili dwoma bramkami, ale nie szczędzący dzisiaj kar sędziowie wyrzucili z boiska (czerwona kartka) Radosława Dzieniszewskiego. Grającym w przewadze gościom udało się jednak strzelić tylko jedną bramkę. Potem olsztynianie nie dali już sobie odebrać piłki i jednobramkową przewagę „dowieźli” do końcowej syreny.
Po dzisiejszym zwycięstwie Warmia znajduje się na trzecim miejscu I-ligowej tabeli z realnymi szansami na udział w barażach o wejście do Superligi. Na taki obrót spraw jednak nie wszyscy się cieszą, bo... klubu nie stać na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej piłki ręcznej w Polsce. Może jednak za kilka miesięcy coś w tym względzie się zmieni?