Po półtorarocznej przerwie do gry publicznej wrócił Marek Bączyk. Dzisiaj (7.02) minister finansów ponownie powierzył mu obowiązki dyrektora Izby Skarbowej w Olsztynie.
Wcześniej zajmował to stanowisko kilkanaście lat. Odwołano go w czasach rządów PiS w sierpniu 2006 roku, a na jego miejsce został powołany Grzegorz Leżuchowski, naczelnik Urzędu Skarbowego w Działdowie.
-
Chyba nie pozostawi tutaj po sobie dobrego wrażenia - ocenia byłego już szefa jeden z pracowników Izby Skarbowej.
W ostatnich dwóch dniach nastąpiła klasyczna zamiana, bo wczoraj (6.02) minister finansów odwołał Leżuchowskiego, który wrócił do pracy w Działdowie.
Czy można tu mówić o podłożu politycznym?
-
Nic oficjalnie na ten temat nie wiem, chociaż słyszałem, że Bączyk ma wrócić - odpowiada poseł Stanisław Gorczyca, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Platformy Obywatelskiej. Podejrzewa, że ktoś tego kandydata musiał ministrowi wskazać, lecz nie potrafi powiedzieć, kto konkretnie. PO w tej sprawie - jak zapewnia - oficjalnie się nie wypowiadała. Posła niepokoi jednak formuła zmian personalnych w instytucjach publicznych, czego przykładem było powołanie ostatnio w Olsztynie dyrektor oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, choć nie minął jeszcze termin konkursu na to stanowisko.
-
Złożyłem protest przeciwko takim praktykom - ujawnił nam poseł Gorczyca.
Marek Bączyk, który na razie jest p.o. dyrektora Izby, nie odbierał telefonu komórkowego. Nie mogliśmy więc potwierdzić nieoficjalnych wieści, jakoby miał przeprowadzić czystkę kadrową i przywrócić na stanowiska „kompetentnych fachowców”.