Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Niewykluczone, że prezydentowi Olsztyna nie uda się wprowadzić ograniczeń tonażu pojazdów przejeżdżających przez miasto, a szczególnie przez dwa mosty znajdujące się w ciągu dróg krajowych. Możliwe, że wojewoda skorzysta z przysługujących mu uprawnień i nakaże inne zorganizowanie ruchu tranzytowego w mieście niż planuje prezydent. Taką możliwość zasygnalizowali dziś (20.03) wojewoda Marian Podziewski i wicewojewoda Jan Maścianica podczas konferencji prasowej poświęconej obwodnicy Olsztyna.

- Badamy tę sprawę, bo jest to temat bardzo drażliwy dla Olsztyna - odpowiedział wojewoda Marian Podziewski, gdy padło pytanie o opinię w sprawie planów prezydenta. - Chcę jednak podkreślić, że to nie tylko transport ciężarowy stanowi problem komunikacyjny w Olsztynie, bo według naszych informacji samochody ciężarowe to tylko 13% ruchu. Więc to niekoniecznie ciężarówki blokują ruch na ulicach Olsztyna, ale także samochody osobowe, czy komunikacja miejska. Do tej sprawy prezydent musi podejść z pewną logiką i zaproponować takie rozwiązania w zakresie ograniczenia ruchu, żeby nie stworzyć chaosu na ulicach.

Bardziej konkretny był wicewojewoda Jan Maścianica.

- Prezydent miasta nie jest ostateczną instancją, jeżeli chodzi o zarządzanie ruchem - stwierdził wicewojewoda. - Ustawa prawo o ruchu drogowym ten atrybut, jeżeli chodzi o miasta na prawach powiatu, zarezerwowała dla wojewody. Dlatego ostatnie słowo będzie należało do wojewody, chociażby w sensie określonego nakazu wydanego przez wojewodę. Przepis prawa mówi, że można z powodów społecznych lub dla zapewnienia tranzytu nakazać inną organizację ruchu niż wprowadził zarządzający ruchem. Warto o tym pamiętać. Pytany przez dziennikarzy o ewentualne zagrożenie katastrofą budowlaną mostów na ul. Towarowej i Limanowskiego, Jan Maścianica stwierdził, że przynajmniej w odniesieniu do mostu przy ulicy Towarowej takiego zagrożenia nie ma, a most na ulicy Limanowskiego ciężarówki mogą omijać, jeżeli będą skierowane w nowo wybudowaną ulicę Artyleryjską.

- Według naszej wiedzy, teza o zagrożeniu katastrofą budowlaną, przynajmniej w odniesieniu do mostu na ul. Towarowej, nie znajduje potwierdzenia w realiach, a te realia to chociażby badania techniczne wynikające z przepisów prawa budowlanego - powiedział wicewojewoda. - Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wyniki takich badań posiada.

Wicewojewoda poinformował, że ostatni przegląd roczny tego mostu, z 30 października 2012 roku, nie wskazuje żadnych zagrożeń dla mostu. W protokole z przeglądu znalazły się tylko dwa mniejszej wagi zalecenia: jedno dotyczące właściwego oznakowania mostu znakami o nośności obiektu, drugi dotyczący przeprowadzenia przeglądu pięcioletniego w odpowiednim czasie.

- Nie wiem więc, na jakiej wiedzy opiera się prezydent i jego przedstawiciele, ale na pewno nie na tej wiedzy, która jest powszechnie dostępna w protokołach z przeglądu rocznego - skomentował wicewojewoda. - A żadnej ekspertyzy tego mostu prezydent nie posiada.

Jeszcze prostsze wydaje się wicewojewodzie rozwiązanie ewentualnych problemów ze stanem technicznym i nośnością mostu na ulicy Limanowskiego. Wystarczy ciężarówki skierować w ulicę Artyleryjską.

- Ulica Artyleryjska została włączona w ciąg drogi krajowej nr 51, która zapewnia tranzyt w tamtej części miasta, w kierunku na Dobre Miasto i do granicy z Obwodem Kaliningradzkim - stwierdził Jan Maścianica.

Do 1 marca, kiedy ma wejść w życie decyzja prezydenta o ustawieniu na wspomnianych wyżej mostach znaków ograniczających tonaż do 30 ton, pozostało jeszcze kilka dni. Doświadczenie uczy, że w tym czasie prezydent i wojewoda dojdą do porozumienia. Bo jeżeli nie, to tak jak powiedział wojewoda - w marcu na ulicach Olsztyna będzie chaos.