Rząd i samorządy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie finansowania inwestycji związanych z EURO 2012 - pisze Gazeta Wyborcza.
Platforma Obywatelska krytykowała rząd Jarosława Kaczyńskiego za to, że chciał partycypować w kosztach inwestycji zaledwie w 20 procentach. Ale rząd Donalda Tuska do tej pory nie określił, ile zamierza wydać na budowę obiektów, potrzebnych do przeprowadzenia imprezy.
W grudniu minister sportu Mirosław Drzewiecki powiedział nawet, że wsparcia w ogóle nie będzie - przypomina Wyborcza. W połowie stycznia powiedział jednak, że rząd pokryje jedną czwartą kosztów. Wiceszef PO Waldy Dzikowski powołując się na kuluarowe rozmowy mówi, że dofinansowanie może wynieść nawet 30 procent.
Samorządowcy domagają się jednak większych pieniędzy. Chcą, aby rząd pokrył połowę kosztów. Wszystkie sześć miast wytypowanych do organizacji EURO zawarło tak zwane porozumienie poznańskie.
Zamierzają one nie tylko bronić 50-procentowego pokrycia przez rząd kosztów inwestycji sportowych, ale także dofinansowania przebudowy komunikacji oraz innych projektów związanych z mistrzostwami. Miasta chcą też wprowadzenia zmian w obowiązującym prawie.