- Zarząd województwa podjął decyzję o zamiarze odwołania Janusza Cygańskiego z funkcji dyrektora Muzeum Warmii i Mazur - poinformowała dziś (28.01) wicemarszałek Anna Wasilewska. To kolejna próba zmiany władz instytucji. Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie skuteczna.
Marsze, pikiety i protesty - tak było niewiele ponad dwa lata temu. Gdy we wrześniu 2009 roku władze regionu poinformowały, że chcą zdymisjonować Janusza Cygańskiego, pracownicy stanęli za swym szefem murem. Marszałek się ugiął, zażądał od dyrektora przedstawienia planu naprawczego, a później sprawa ucichła. Nieoficjalnie mówiło się wówczas, że przyczyną kłopotów szefa muzeum był brak zgody na przerobienie na hotel przedzamcza w Lidzbarku Warmińskim.
Wszystko wskazuje jednak, że tym razem nic nie uratuje Janusza Cygańskiego. Władze województwa przyznają, że nie są zadowolone ze sposobu kierowania podległą im jednostką.
- Nie mamy zastrzeżeń do merytorycznej wiedzy pana dyrektora - przekonuje Anna Wasilewska.
- Jednak zarządzanie jednostką kultury ćwierć wieku temu znacznie różniło się od tego, czego wymagamy w 21. stuleciu. Trzeba zmienić styl zarządzania i dostosować do wymogów czasu. W muzeum jest doskonały zespół i musimy jak najwięcej korzystać z jego wiedzy i umiejętności.
Styl pracy Janusza Cygańskiego to nie jedyny zarzut. Jak przyznaje wicemarszałek Wasilewska, brakuje długofalowego programu remontów i konkretnej oferty kulturalnej. Dodatkowo rada muzeum miała negatywnie zaopiniować raport o działalności instytucji w 2011 roku i plany działań na poprzedni. Kolejnym argumentem były finanse. Mimo rosnących dotacji, od kilkunastu lat instytucja przynosi bowiem straty.
- Jest mi przykro, że nie będzie mi dane kontynuować pracy - komentuje dyrektor Cygański.
- Deficyt to przede wszystkim skutek tego, że instytucje kultury traktowane są jak przedsiębiorstwa. Mamy obowiązek naliczać amortyzację, czyli wskaźnik zużycia środków trwałych. A my mamy zamki, duży majątek, więc i kwota jest spora. Ale tylko w naszym województwie jest to traktowane jako zawiniony deficyt, nigdzie indziej tak nie ma.Władze województwa już zapowiedziały, że chcą korzystać z doświadczenia Janusza Cygańskiego i zaoferują mu nowe stanowisko. Ten jednak - mimo że brakuje mu do emerytury czterech lat - nie określił jeszcze, czy przyjmie propozycję. Pewne jest tymczasem, że wkrótce ogłoszony zostanie konkurs na szefa muzeum. Decydenci czekają teraz na opinie stowarzyszeń twórców. Już dostali tymczasem poparcie ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Z D J Ę C I A