Doroczna kąpiel morsów przy pochodniach | Więcej zdjęć »
Raz w roku członkowie olsztyńskiego Stowarzyszenia „Kąpiący się Zimą” organizują sobie ekstremalne przeżycia. Nie dość, że na czas kąpieli w przerębli Jeziora Krzywego wybierają dzień, w którym panuje możliwie najniższa temperatura, to jeszcze kąpią się późnym wieczorem, w blasku pochodni. Taki wyjątkowy dla morsów dzień nastał dzisiaj (26.01), gdy temperatura powietrza wynosiła około -15 st. Celsjusza, a grubość pokrywy lodowej na jeziorze przekroczyła 20 centymetrów.
- To już taka nasza, mała tradycja - wyjaśnił Janusz Moszczyński, prezes Stowarzyszenia „Kąpiący się Zimą”. - Ta nocna kąpiel przy pochodniach odbywa się po raz trzeci. Organizujemy ją tylko raz w sezonie „morsowym”, żeby te wyjątkowe wrażenia zapamiętać na cały rok. Celowo analizujemy prognozy pogody, by wybrać najodpowiedniejszy, czyli najzimniejszy dzień na tę wyjątkową kąpiel.
Przygotowania do wieczornej kąpieli trwały sześć godzin. Kilka osób pracowało przez ten czas, by wieczorem przerębel w Jeziorze Krzywym mógł pomieścić około 100 osób.
- Pracowaliśmy kilka godzin na ten jeden wieczorny moment, kiedy na około pięć minut członkowie naszego stowarzyszenia i zaproszone przez nas morsy zanurzą się w wodzie - mówił Janusz Moszczyński. - Ale tutaj chodzi właśnie o wrażenia z tych kilku minut kąpieli, w wyjątkowej atmosferze, bo przy blasku pochodni i dźwiękach bębnów.
R E K L A M A
Impreza miała również charakter integrujący środowisko warmińsko-mazurskich morsów. W Jeziorze Krzywym pluskały się m.in. morsy z Dobrego Miasta, Bartoszyc i Ostródy. Zaproszenie skierowano też do członków drugiego z olsztyńskich klubów morsów - Iglo. A po kąpieli chętni spotkali się na rozpalonym na Plaży Miejskiej w Olsztynie ognisku.