Szpital dziecięcy w Olsztynie odwiedzili dziś (3.01) prywatni darczyńcy z Los Angeles. Oddziałowi Klinicznemu Onkologii i Hematologii Dziecięcej przekazali nowoczesny kardiomonitor i dwie pompy do precyzyjnego podawania leków. Ten dar to podziękowanie za wydłużenie życia ich chorej na białaczkę wnuczki.
W sierpniu 2009 roku 2-letnia wówczas Zosia przyjechała z Los Angeles do Polski do dziadków. Od dłuższego czasu źle się czuła, ale - zdaniem dziadków - lekarze w Stanach nie wykryli u niej żadnej choroby. Dziewczynka zaraz po przyjeździe do Olsztyna została zdiagnozowana przez dr Wandę Badowską, ordynator Klinicznego Oddziału Onkologii i Hematologii Dziecięcej szpitala dziecięcego w Olsztynie. Niestety okazało się, że Zosia cierpi na białaczkę szpikową.
- Dziewczynka była już wtedy w stanie zagrażającym życiu. Przetoczyliśmy jej krew i pomogliśmy na tyle, by - zgodnie z życzeniem rodziny - mogła być przewieziona do Stanów na dalsze leczenie - wspomina dr Wanda Badowska.
Mimo wysiłków lekarzy, Zosia zmarła w Los Angeles w wieku 5 lat w maju 2012 roku. Jej rodzice prosili obecnych na pogrzebie, by zamiast kupować kwiaty, wrzucali pieniądze do puszki. Łącznie udało się zebrać 13 tys. dolarów, które przeznaczyli na zakup kardiomonitora i dwóch pomp przepływowych dla szpitala dziecięcego w Olsztynie.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni Szpitalowi Dziecięcemu w Olsztynie. Gdyby nie szybka diagnoza, nasza wnuczka mogłaby umrzeć w każdej chwili, a tak zyskaliśmy aż trzy lata jej życia - podkreśla dziadek dziewczynki.
- Chcemy, by podarowany przez nas sprzęt służył innym chorym dzieciom na tym oddziale.