Dwa tygodnie zostało do rozpoczęcia IV edycji Warmińskiego Jarmarku Świątecznego. W tym roku olsztyńskie Stare Miasto zmieni się w „krainę świątecznej cudowności” w czwartek 13 grudnia. I tak będzie do niedzieli 16 grudnia.
- W tym roku jarmark będzie trwał cztery dni, a więc wracamy do stanu, gdy impreza startowała - mówi Marek Marcinkowski, dyrektor olsztyńskiego MOK, który w tym roku organizuje jarmark.
- Jarmark będzie więc krótszy, ale bardziej intensywny. Przyłożyliśmy się, żeby wyselekcjonować wydarzenia najbardziej ciekawe, najbardziej pasujące do przedświątecznego klimatu i jak najbardziej pasujące do nazwy jarmarku, czyli „warmińskości”. Będzie więc sporo rzemiosła artystycznego, regionalnej żywności, potraw warmińskich, których będzie można skosztować np. w karczmie świątecznej. Ciekawostką jest to, że po raz pierwszy na jarmarku, obok grzanego wina, pojawi się miód sycony, który od długiego czasu jest specjalnością Warmii i Mazur.Teren, na którym będzie odbywał się jarmark, będzie podzielony na dwa obszary. Działalność handlowa i gastronomiczna skoncentruje się na staromiejskim rynku, wokół Starego Ratusza, który tradycyjnie oświetlony zostanie barwną iluminacją. Tutaj też odbywać się będzie większość wydarzeń budujących atmosferę jarmarku. Będą więc renifery, kuglarze, połykacze ognia i inne ludyczne atrakcje. Przy ratuszu stanie też ciesząca się wielkim powodzeniem, szczególnie wśród najmłodszych mieszkańców miasta, karuzela wenecka.
Drugi obszar miasta zajęty przez towarzyszące jarmarkowi imprezy to Targ Rybny. Tam stanie m.in. scena, na której będziemy obserwować występy artystyczne. Oprócz miejscowych gwiazd estrady, pojawią się znakomitości estrady polskiej i zagranicznej.
- Postanowiliśmy, że ten jarmark będzie stanowił swojego rodzaju miniaturkę Olsztyńskiego Lata Artystycznego, tylko w zimowej odsłonie, żeby to była taka Artystyczna Zima - mówi dyrektor Marcinkowski.
- Więc oprócz wydarzeń par excellence jarmarcznych, oprócz Świętych Mikołajów, będzie sporo sztuki, sporo działań artystycznych. Siła tegorocznego jarmarku przejawi się w szczególnie bogatym, interesującym, rozbudowanym, stojącym na wysokim poziomie programie artystycznym.W ocenie dyrektora MOK, szczególne zainteresowanie olsztynian powinno towarzyszyć koncertowi „Ice Music” w wykonaniu Terje Isungseta, norweskiego artysty grającego na lodowych instrumentach.
- To będzie niezwykły koncert - zapewnia Marek Marcinkowski.
- Terje Isungset to światowej klasy jazzman, perkusista, gwiazda różnego rodzaju zimowych festiwali w Skandynawii. W Olsztynie wystąpi w towarzystwie śpiewaczki wykonującej północne, arktyczne tematy. Wykonane z lodu instrumenty Terje przyjadą do Polski w specjalnej lodówce. Mamy więc gwarancję, że się nie rozpuszczą - dodaje dyrektor MOK.
Jeżeli już mowa o lodzie, to i w tym roku na Warmińskim Jarmarku Świątecznym nie może zabraknąć parku rzeźb lodowych.
- Tym razem zobaczymy ikony światowej architektury - mówi dyrektor Marcinkowski.
- Będzie więc Big Ben, Tadż Mahal, Wieża Eiffla i kilka innych rzeźb. Będzie nawet Chiński Mur, który jednocześnie będzie lodową zjeżdżalnią dla dzieci. Długo by jeszcze wymieniać mniejsze i większe atrakcje, jakie Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie przygotował dla uczestników IV Warmińskiego Jarmarku Świątecznego. Można o nich będzie zapewne jeszcze nie raz przeczytać i usłyszeć, zanim padną zwyczajowe słowa prezydenta Olsztyna „
IV Warmiński Jarmark Świąteczny uważam za otwarty”. Dodamy tylko, że w tym czasie prezydentowi towarzyszyć będzie Święty Mikołaj z Rovaniemi w Finlandii, który po raz kolejny odwiedzi Olsztyn, wraz z burmistrzem tego partnerskiego dla Olsztyna miasta przy kole podbiegunowym.
Tegoroczny Świąteczny Jarmark Warmiński po raz pierwszy organizowany jest bez wsparcia środków unijnych. Koszty jarmarku pokrywa głównie budżet olsztyńskiego MOK. Ale środki unijne w części zastąpiło wsparcie sponsorów, wśród których wiodącą rolę odgrywa PSS Społem w Olsztynie, MPEC w Olsztynie i Olsztyńska Szkoła Wyższa Informatyki i Zarządzania im. Tadeusza Kotarbińskiego. Wsparcia MOK-owi udzielili też: Kasa Stefczyka i sklep dziecięcy Besta plus. Trzeba o nich pamiętać, szczególnie teraz, gdy o środki na kulturę masową coraz trudniej.