Miron Sycz i Adam Krzyśków jako goście sesji sejmiku województwa
Dziennikarze tygodnika „Wprost” nie dają spokoju warmińsko-mazurskiemu posłowi Platformy Obywatelskiej Mironowi Syczowi. Pod koniec listopada zarzucili posłowi przywłaszczenie 40 tys. złotych ze szkolnego sklepiku, gdy Sycz był dyrektorem Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławieckim. W tym tygodniu „Wprost” zamieściło artykuł pt. „Poseł Sycz dotuje żonę”.
Dziennikarz „Wprost” pyta, czy poseł popadł w konflikt interesów? Sycz zasiada bowiem w radzie nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. W czerwcu 2007 r. fundusz przyznał z funduszy publicznych 40 tys. zł dotacji stowarzyszeniu Środkowoeuropejskie Centrum Szkolenia Młodzieży. Problemem jest to, że siedziba centrum mieści się w... domu posła. Dodatkowo we władzach stowarzyszenia zasiada jego żona, pełniąc funkcję sekretarza. Pieniądze z dotacji zostały wykorzystane m.in. na wybudowanie wiaty, mającej służyć edukacji ekologicznej. Problem w tym, że wiata stanęła na gruncie należącym do posła.
-
Nie ma w tym nic złego - powiedział „Wprost” poseł Sycz.
- Jako członek rady nadzorczej nie miałem żadnego wpływu na proces przyznawania tych pieniędzy. Decyzję podjął zarząd.Bardziej zdecydowanie poseł wypowiedział się po przeczytaniu artykułu we „Wprost” -
Bzdury, kłamstwo, manipulacja, oszczerstwo - to słowa Mirona Sycza wypowiedziane przed kamerą TVP3.
Adam Krzyśków, poseł PSL i prezes zarządu funduszu, ma wątpliwości, czy obecność posła w radzie nadzorczej WFOŚ i GW rzeczywiście nie miała znaczenia? -
Centrum Szkolenia Młodzieży miało pewną przewagę nad innymi podmiotami, które biorą udział w takich konkursach. Pan Sycz jako członek rady nadzorczej znał szczegóły konkursu, których nie było na stronie internetowej WFOŚiGW - to wypowiedź Krzyśkowa opublikowana we „Wprost”
Zdaniem tygodnika, podobne wątpliwości miała Marek Suski (PiS), wiceszef sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. -
To jest co najmniej dwuznaczne etycznie. Nie wiem, czy to nie pachnie prokuratorem - cytował Suskiego tygodnik „Wprost”. Takiej oceny nie sytuacji poseł Suski nie potwierdził w rozmowie z dziennikarzem TVP3. -
Być może po sprawdzeniu okaże się, że jest to działanie pozytywne.- Informacje zawarte w artykule to wielka „ściema” - skomentował doniesienia tygodnika prezes Adam Krzyśków.
Mimo tego sprawa zostanie zbadana przez prokuraturę. -
Zostaną sprawdzone fakty podane w artykule, przy czym tych faktów jest bardzo niewiele - powiedział Mieczysław Orzechowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
W 2007 roku WFOŚ I GW podzielił na dotacje ok. 6 mln zł.