Otrzymałem mejla od Sławomira Michonia z Ełku, który w niedzielę koordynował tam liczenie ptaków przez dziewięć osób, w tym piątkę uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Ełku. W plenerze przebywali od godz. 8.30 do 11. Było bardzo wietrznie, temperatura ledwie plus 2 stopnie C, na szczęście bez opadów i momentami pokazywało się słońce.
W Ełku wróble jeszcze są - pisze pan Michoń. -
Zobaczyliśmy łącznie 240 ptaków 15 gatunków. Były to: 37 bogatek, 18 czyżów, 2 dzięcioły duże, 1dzięcioł średni, 1 dzwoniec, 77 gawronów, 6 gili, 49 kawek, 2 kowaliki, 20 mazurków, 7 mew pospolitych, 14 mew śmieszek, 2 modraszki (sikory modre), 1 sikora uboga, 3 sroki. Wróbli domowych tym razem zero, ale fatalna pogoda w sobotę i w nocy przegnała je pewnie w cieplejsze i mniej wietrzne rejony miasta. Dodam, że fatalna pogoda uniemożliwiała obserwację w Olsztynie, w sobotę i niedzielę padał śnieg i okropnie wiało. W moim ogródku zobaczyłem w niedzielne południe (od 12 do 14) ledwie 2 sroki, 10 gawronów, 2 kawki, 1 kosa, a przy karmniku na balkonie 3 sikory bogatki i jedną ubogą. Zwykle bywało ich więcej, ale wróbli-mazurków dawno nie widziałem.