Po długich przygotowaniach Olsztyński Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zebrał się we wtorek (18.09) na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Członków Oddziału. Trzeba było nareszcie zakończyć kryzys spowodowany nagłym odejściem z zarządu prezesa i wiceprezesa-skarbnika w sierpniu tego roku.
Gościny udzieliło dziennikarzom Olsztyńskie Centrum Organizacji Pozarządowych, które dysponuje przestronną salą dobrze nadającą się na organizację tego typu zebrań. Rzutnik multimedialny pozwala wyświetlać potrzebne dokumenty od razu na ekranie, bez konieczności zużywania papieru i atramentu na drukowanie iluś tam kopii do wglądu przez uczestników spotkania. Z Warszawy przyjechał, jako obserwator, członek Zarządu Głównego SDP, Zbigniew Rytel, a zebranym przyglądał się z portretu Seweryn Pieniężny, patron polskiego dziennikarstwa w Olsztynie.
Jak nakazują procedury formalne, zaczęto od wyboru Prezydium Zebrania, którego przewodniczącym został Zbigniew Wytrążek. Potem rozgorzała ożywiona dyskusja nad sprawami Oddziału, której uczestnicy mieli jednak na szczęście świadomość ograniczeń czasowych związanych z godzinami otwarcia OCOP-u Komisja Rewizyjna przedstawiła wyniki kompleksowej kontroli Oddziału a wszyscy z zainteresowaniem wysłuchali wniosków pokontrolnych przedstawionych przez sekretarza komisji Jerzego Pantaka. Te wnioski dadzą asumpt do naprawienia niedociągnięć w pracy Oddziału.
Jednym z ważnych punktów obrad był powrót do zarządu złożonego z pięciu osób. Uchwalony w grudniu ub. roku trzyosobowy skład zarządu nie zdał w praktyce egzaminu i większość zgodziła się, że pięciu członków zarządu daje większą gwarancję niezawodnej pracy.
Ostatecznie prezesem Oddziału wybrano Krzysztofa Berenta, na co dzień dyrektora ds. rozwoju Olsztyńskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego. A do będących już w zarządzie oddziału Bogumiły Nowak i Łukasza Czarneckiego-Pacyńskiego dołączyli jeszcze Jan Dąbrowski, Ireneusz Bruski i Marcin Wadas.
- SDP jako stowarzyszenie korporacyjne powinno odzyskać autorytet - uważa Krzysztof Berent.
- Stać się uczestnikiem dialogu pomiędzy właścicielami mediów a dziennikarzami. Obecnie mamy sytuację, w której dziennikarze są z reguły bezbronni wobec „ekonomicznych” argumentów swoich pracodawców. A wręcz istnieją redakcje, gdzie strach jest przyznać się, że jest się członkiem SDP. Nie chodzi mi o to, by stowarzyszenie przejęło funkcję związków zawodowych, ale by stało się takim strażnikiem pewnego poziomu warsztatu dziennikarskiego - w skrócie profesjonalizmu, etyki, a z drugiej strony stać w obronie tego zawodu w relacjach z wydawcami. A tymczasem młodzi ludzie wchodzący do zawodu funkcjonują według starej zasady: nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie... Musimy zachowując szacunek do tradycji i naszych wspaniałych poprzedników, starszych kolegów. Korzystając z ich wiedzy oraz doświadczenia odzyskać szacunek dla SDP i dla zawodu dziennikarza. By słowo: „dziennikarz” nie kojarzyło się nikomu z usłużnym, agresywnym, wykorzystywanym przez polityków lub kogokolwiek, niedokształconym „oszołomem”.
Z D J Ę C I A