Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Miniony tydzień obfitował w wydarzenia trudne i bardzo bolesne. Takie skomasowanie złych, czy wręcz tragicznych przypadków rzadko się zdarza.

Po zeszłotygodniowych spadkach na giełdzie oraz fatalnym poniedziałku, kiedy to indeks największych giełdowych spółek WIG-20 spadł o prawie 7%, a stan finansów giełdowych graczy przyprawiał o nastrój skrajnie pesymistyczny, wydawało się, że nic gorszego stać się nie może. Mogło.

Strajkujący celnicy (oczywiście każdy może dochodzić praw do wyższego wynagrodzenia, tylko niech to się nie przekłada na cierpienia innych) przez formę protestu (bardzo wolne odprawy) spowodowali 15. kilometrowy korek samochodów w Dorohusku. Kierowcy stojący po parę dni w kolejce i to bez snu (bo śpiących w kolejce omijano), nie zawsze mieli końskie zdrowie. Dwóch nie miało (trudno się dziwić) i zmarło. Co, o zgrozo, nic nie zmieniło w sytuacji pozostałych. Nie padły nawet słowa potępienia (co by to było, gdyby tak zmarli z powoda np. strajku pielęgniarek?).

Za to dużo się zmieniło w związku z wypadkiem prawie nowego samolotu (wylatał dopiero 400 godzin) CASA C - 295, w którym zginęli zasłużeni oficerowie (16 osób) i 4. członków załogi. Samolot miał być nowoczesny, niezawodny. Nie był. Rozbił się niedaleko lotniska w Mirosławcu (woj. zachodniopomorskie), 800 metrów od lotniska. Oficerowie wracali, o ironio losu, z konferencji, której tematem było bezpieczeństwo lotów. Śmierć oficerów uczczono żałobą narodową i przerwaniem obrad Sejmu. O zmarłych kierowcach i problemach ich kolegów nic się nie mówi. W końcu celnicy to tylko jedna z grup zawodowych, niezadowolona ze swoich uposażeń.

Niezadowoleni (i słusznie) są też emeryci i renciści. Przy pomocy jednego z dzienników protestują przeciwko nędznym świadczeniom, w dodatku opodatkowanym i biedzie.

W Sejmie, oczywiście, też o spokoju nie ma mowy. Tworzenie kolejnej komisji to nowe protesty i kolejne idiotyczne kandydatury. Nudzą się wyraźnie ci państwo, bawią opłaconym przez nas podatników czasem. A może za kolejne wygłupy, tak w zgłoszeniach kandydatów, jak i protestach, dobrze by było przycinać apanaże?

Na razie, jak nas informuje jedna z gazet, w czasie pełnienia funkcji marszałka Sejmu, Ludwik Dorn, jedna z najbardziej kuriozalnych postaci ubiegłego parlamentu, sam sobie i swoim zastępcom dodatkowo przydzielił 110 tysięcy zł nagrody. Co pozostawiam bez komentarza, bo mógłby być niecenzuralny.

A jeśli już przy katastrofach jesteśmy, to w ostatnim tygodniu Olsztyn nagle zasłynął na całą Polskę. Z powodu afery erotycznej. Trudno powiedzieć - prawdziwej czy wymyślonej, bo pojawiła się nagle i jest abstrakcyjnie szokująca. Przy okazji rozpadła się rządząca miastem koalicja. Podobno niebawem mają zostać odwołani dwaj wiceprezydenci.

Rada Miasta i prezydent mają na karku budżet. Trudny i wywołujący emocje. Jak do tego dojdą kolejne katastrofy, to co nas czeka?