(foto: Grzegorz Grabowski)
Już w najbliższą w sobotę siatkarzy AZS-u Olsztyn czeka arcytrudne spotkanie ligowe. W Bełchatowie rywalem podopiecznych Ireneusza Mazura będzie zespół aktualnego mistrza Polski, miejscowa Skra.
Olsztynianie udadzą się do Bełchatowa bezpośrednio ze Spały, gdzie trafili po środowym spotkaniu 1/8 finału Challenge Cup. Dzięki zwycięstwu 3:2 nad berlińskim SCC nasi siatkarze znajdują się w wyśmienitych nastrojach. Stan taki pogłębia dodatkowo niezła passa, jaką olsztynianie śrubują od początku grudnia. Ostatniej porażki AZS doznał bowiem 5 grudnia w zaległym ligowym spotkaniu z Resovią Rzeszów. Łącznie z pucharowymi potyczkami olsztyńscy siatkarze wygrali sześć spotkań z rzędu, w tym pięć nie tracąc żadnego seta.
Passę tą trudno będzie jednak utrzymać. Najbliższy rywal olsztynian, Skra Bełchatów to niekwestionowanie najlepszy polski zespół ostatnich lat. Wystarczy tylko wspomnieć o trzech kolejno zdobytych tytułach mistrzowskich bełchatowskiej drużyny, aby zrozumieć jak wielka siła tkwi w tym zespole. Na szczęście jednak w ostatnich dniach Skra przeżywa nie lada kryzys. Podopieczni argentyńskiego szkoleniowca Daniela Castellaniego przegrali dwa ostatnie spotkania, co nie zdarza im się zbyt często. Najpierw w ubiegły weekend ulegli będącemu ostatnio na fali zespołowi Jastrzębskiego Węgla, a w środę nie zdołali pokonać greckiego Panathinaikosu Ateny w meczu piątej kolejki siatkarskiej Ligi Mistrzów.
W sobotę trenerzy obu zespołów będą mieli do dyspozycji prawie wszystkich swoich najlepszych zawodników. W Skrze do formy powoli powraca Mariusz Wlazły. W środowym pojedynku z Grekami na boisku pojawili się także Daniel Pliński oraz Daniel Lewis. Z kolei w AZS-ie nie zagra prawdopodobnie Grzegorz Szymański, który już od dłuższego czasu jest kontuzjowany. Reprezentanta Polski w ataku z powodzeniem zastępuje jednak Marcin Lubiejewski, dlatego też Ireneusz Mazur nie ma większych powodów do narzekań. Ze Skrą zagrać będzie mógł także Paweł Siezieniewski, który do Berlina nie pojechał ze względu na wcześniejsze zgłoszenie jego osoby do europejskich rozgrywek w poprzednim klubie.
Poza wysokim prestiżem w sobotnie popołudnie olsztynianie będą mieli okazję zdobyć także kilka cennych ligowych punktów. W górnej części tabeli panuje bowiem dość duży ścisk i w związku z tym każdy punkt jest teraz na wagę złota. Punkty zdobyte z takimi rywalami jak Skra są jeszcze cenniejsze. Zakładając, że AZS-owi uda się pokonać bełchatowian różnicą co najmniej dwóch setów, strata do lidera zmniejszy się do czterech punktów, co przy zaległym spotkaniu, jakie w lutym czeka w Częstochowie olsztynian, brzmi obiecująco.
Transmisję z sobotniego spotkania poprowadzi na żywo od godziny 15 telewizja TV4.