Ulica Bałtycka za kilka miesięcy ma uzyskać nową „twarz”
Choć to jeszcze nieprzesądzone, coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że jeszcze przed końcem wakacji rozpocznie się długo zapowiadana przebudowa ulicy Bałtyckiej.
By policzyć ile już razy przekładano rozpoczęcie prac na jednej z najbardziej zakorkowanych i zniszczonych ulic w mieście, zabraknie palców jednej, a może i obu rąk. Na przeszkodzie stawały już pogoda, brak decyzji odpowiednich władz, protesty mieszkańców, etc. Wydaje się jednak, że już teraz nic podobnego się nie pojawi i prace w końcu ruszą. Tak przynajmniej twierdzą olsztyńscy drogowcy.
- Wykonawca chciałby rozpocząć prace 27 sierpnia - mówi Paweł Pliszka, rzecznik MZDiM. -
Jest szansa, że tak się stanie. Wcześniej jednak musi przedstawić nam ostateczny projekt tymczasowej organizacji ruchu, a także harmonogram robót. Tu jednak znów pojawia się pewien... kłopot. Wykonawca musi uwzględnić uwagi MZDiM odnośnie organizacji ruchu w czasie remontu. A to choćby po to, by kierowcy byli narażeni na jak najmniejszą liczbę utrudnień. Tych jednak z pewnością się nie uniknie.
- Utrudnienia w ruchu zaczną się zapewne zaraz po rozpoczęciu prac, bo ul. Bałtycka na przebudowywanym odcinku będzie zawężona do dwóch pasów jezdni - po jednym w każdym kierunku. Ponadto sygnalizacje świetlne na skrzyżowaniach objętych przebudową zostaną wyłączone z systemu obszarowego sterowania i przełączone na tzw. sterowanie stałoczasowe - programy sygnalizacji nie będą uwzględniały natężenia ruchu na danym skrzyżowaniu ani na sąsiadujących z nim krzyżówkach - wyjaśnia Pliszka.
Drogowcy zapewniają jednak, że w czasie remontu ulica nie zostanie całkowicie zamknięta.
-
Pasy, w miarę możliwości będą miały około 3 metrów szerokości, a w miejscach przystanków powstaną zatoki autobusowe, by uniknąć sytuacji, gdy zatrzymujący się autobus zablokuje ruch na pasie - informuje rzecznik.
Na chwilę obecną nikt nie przewiduje też ruchu wahadłowego czy dodatkowych świateł.
- Sterowanie ręczne może wystąpić incydentalnie, gdy jakiś pojazd lub maszyna budowlana będzie musiał wjechać lub wyjechać z wykorzystaniem pasa ruchu - dodaje Pliszka.
Rozpoczęcie prac oznacza też, że w końcu udało się osiągnąć kompromis w sprawie ekranów dźwiękochłonnych, które miały się pojawić po przebudowie.
- Zostały uwzględnione uwagi i prośby mieszkańców oraz przedsiębiorców - mówi Paweł Pliszka.
- Nie będzie ekranów na pasie dzielącym jezdnie na odcinku od ronda do skrzyżowania z Aleją Przyjaciół, a także w okolicach Lidla. Przypomnijmy, że pierwotnie prace na Bałtyckiej miały ruszyć wczesną wiosną. Wykonawca zobowiązał się, że ulica będzie gotowa na początku następnych wakacji. I jak na razie, jak twierdzi Pliszka, nie wystąpił do władz miasta z wnioskiem o zmianę terminu.