Na Starym Mieście można było obejrzeć „Skrzypka na dachu” |
Więcej zdjęć »
Po raz kolejny kino wychodzi do mieszkańców Olsztyna i turystów. W tym roku przez dwa dni (3-4.08) można zachwycać się ciekawymi seansami filmowymi i to w dodatku z ulubionymi filmami, ze słynnymi bohaterami. Kino pod chmurką (na szczęście deszcz przestał padać w samą porę) ma swych zaprzysięgłych zwolenników, którzy mimo późnej pory ściągają przed LED-owe ekrany.
Imprezę już po raz kolejny przygotował Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie. Ekrany ustawiono w trzech miejscach - na scenie przy Targu Rybnym, na Starym Mieście i nad Łyną przy Alei Gelsenkirchen. Miejsca wyznaczają charakter seansów. W pierwszym pojawił się James Bond - agent 007, w filmie „Goldfinger”. Starówkę podbił uwielbiany niezmiennie Tewee Mleczarz ze „Skrzypka na dachu”. Z kolei zakątek przy Alei Gelsenkirchen oczarowała romantyczna paryżanka Amelia. Jak widać, dla każdego było coś miłego.
Na sam początek jednak była prawdziwa uczta muzyczna - wspaniały koncert jazzowy z muzyką z polskich filmów. „Zagraniczni artyści grają polską muzykę filmową” to projekt stworzony przez klarnecistę Dominika Jastrzębskiego i Michała „Majkela” Czekałę, muzyków związanych z olsztyńską i warszawską sceną muzyczną.
- Idea koncertu narodziła się w hiszpańskiej knajpce przy piwku - mówi Dominik Jastrzębski.
- Z Michałem wpadliśmy na pomysł, by zagrać polską muzykę filmową. Tak powstał Film-Jazz-Projekt. Chcieliśmy zachęcić do tego zagranicznych artystów, no i się udało!
W projekcie wystąpili Michael „Patches” Steward, grający na trąbce, oraz Nathan Williams, również trębacz, obaj z USA. Okazało się, że polska muzyka wychodzi im całkiem nieźle...
Występ zaczęły motywy z filmu „Janosik”. Potem posypały się inne standardy - muzyka z serialu „07 zgłoś się”, „Polskie drogi”. Pojawił się też motyw z filmu „Nóż w wodzie” oraz „Ragtime Vabank” i „Kołysanka Rosemary”.
- Przyszłam specjalnie na ten koncert - mówi jedna z pań w średnim wieku.
- Kiedy w programie zobaczyłam, że będą utwory mego ukochanego Krzysztofa Komedy oraz Andrzeja Kurylewicza nie mogłam sobie tego odmówić, by nie przyjść. Uwielbiam muzykę filmową. Niektórzy mówią, że nie powinna ona dominować nad filmem, ale kiepska muzyka może „położyć” film, a świetna dodaje mu uroku i wzmacnia jego treść. Muzyka jest bardzo ważna w filmie. Tak uważam, inni mogą mieć inne zdanie - zaznacza uczestniczka koncertu.
Choć wśród publiczności dominowali ludzie dojrzali, to nie brakowało też, mimo późnej pory, dzieci i nastolatków. Część publiczności przysłuchiwała się koncertowi siedząc przy kawiarnianych stolikach. Muzycy grali perfekcyjnie. Poza wcześniej wymienionymi zagrali Krzysztof Skarżyski na gitarze, Paweł Kukuła na instrumentach klawiszowych i Sebastian Kuchczyński na instrumentach perkusyjnych.
Jutro kolejna odsłona filmów z bohaterami. Czeka nas „Matrix”, „Jesus Christ Superstar” i „La Strada”. Warto wpaść na któryś z tych seansów.
Z D J Ę C I A