Konferencja prasowa radnych PiS
Mija drugi dzień skandalu w olsztyńskim ratuszu. Jak można było się spodziewać, seksafera nie cichnie.
Spora część olsztynian dzień rozpoczęła od lektury Rzeczpospolitej, która opublikowała kolejne niekorzystne dla prezydenta Olsztyna informacje. Ujawniły się kolejne kobiety, które chciały porozmawiać o „niemoralnych” propozycjach i zachowaniach Czesława Jerzego Małkowskiego. Wyszło również na jaw, że prezydent wprowadził w błąd dziennikarzy podczas wczorajszej konferencji prasowej twierdząc, że o sprawie rozmawiał z prokuratorem okręgowym w Olsztynie.
-
Taka rozmowa nie miała miejsca - powiedział dziennikarzowi Rzeczypospolitej Cezary Kamiński, prokurator okręgowy. -
Dziś nie ma mnie od rana w firmie. Wizytuję prokuratury rejonowe.Wbrew zapowiedziom z konferencji prasowej, prezydent nie dotarł również dzisiaj do prokuratury w celu złożenia zawiadomienia o przestępstwie popełnionym jakoby przez dziennikarza Rzeczpospolitej.
Seksafera była głównym przedmiotem dzisiejszych rozmów ratuszowych urzędników. Trudno było jednak wydobyć z nich jakąkolwiek opinię. Na słowo dziennikarz najczęściej znikali w pokojach.
- W ratuszu mówi się o różnych sprawkach prezydenta - powiedziała w końcu jedna z pracownic urzędu. -
To teraz temat numer jeden. Zajęty aferą był też Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Rady Miasta. Przed jego gabinetem ustawiła się kolejka dziennikarzy.
-
Już wczoraj wyraziłem swoją opinię, że prezydent bezwzględnie powinien wykorzystać zaległy urlop wypoczynkowy - powiedział nam przewodniczący Dąbkowski.
- Dla mnie sytuacja jest jednoznaczna. Z jednej strony stanowisko prokuratury, która wszczyna postępowanie, z drugiej strony oświadczenie prezydenta, który jednoznacznie czuje się niewinny, czuje się pomówiony. Więc organy do tego powołane powinny sprawę wyjaśnić, a prezydent powinien stanąć z boku. Dzisiejsze funkcjonowanie prezydenta w urzędzie psuje nam wizerunek i chyba też trochę paraliżuje pracę urzędu. mamy trzech wiceprezydentów, którzy spokojnie mogą miastem zarządzać przy współudziale rady. jako radni jesteśmy do tego gotowi i taką odpowiedzialność chcemy na siebie przyjąć.Inny pogląd prezentowali radni Prawa i Sprawiedliwości olsztyńskiej Rady Miasta. W południe zorganizowali konferencję prasową. Radnych na konferencji wspomagał Jerzy Szmit, prezes olsztyńskiego okręgu PiS.
-
Jesteśmy w głębokim kryzysie politycznym i moralnym, trzeba to sobie jasno powiedzieć - mówił podczas konferencji Waldemar Zwierko, przewodniczący klubu radnych PiS w olsztyńskiej Radzie Miasta. -
Nie zgadzamy się z propozycją przewodniczącego Dąbkowskiego, aby prezydent poszedł na urlop. Jako PiS uznajemy, że urlop byłby bezcelowy i oczekujemy jednoznacznej decyzji prezydenta o ustąpieniu ze stanowiska.
Radni PiS skierowali też do radnych Platformy Obywatelskiej apel o zerwanie koalicji z prezydentem Czesławem Jerzym Małkowskim.
-
Dzisiaj zerwanie koalicji nic tak naprawdę miastu nie daje, wręcz odwrotnie - sparaliżuje jego działanie - odniósł się do apelu Zbigniew Dąbkowski.
Rozwagę i wstrzemięźliwość w działaniach proponował też przewodniczący klubu radnych Lewica i Demokraci Wiesław Nałęcz. -
Uważam, że w tej chwili w sprawę są włączone te organy, które nadzorują pracę prezydenta, tak ze strony społecznej, jak i administracji rządowej, że my jako radni możemy jedynie służyć jakąś pomocą, ale nie brać udziału w rozstrzygnięciach - powiedział podczas rozmowy z naszą Gazetą.
Oficjalnego stanowiska w tej sprawie nie przedstawił popierający prezydenta klub radnych „Po Prostu Olsztyn”. Zagadnięty przez dziennikarza o tę sprawę radny Bogdan Zdunek odpowiedział: -
Nie ma przewodniczącej klubu, nie wypowiadamy się w tej sprawie.Chętny do rozmowy z dziennikarzami nie był również prezydent Czesław Jerzy Małkowski.
- Prezydent nie ma nic nowego do powiedzenia w tej sprawie - usłyszeliśmy w sekretariacie prezydenta w urzędzie miasta.
- Nic nam o tym nie wiadomo, żeby prezydent wybierał się na urlop.