Czesław Jerzy Małkowski
Wbrew zapowiedziom na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Czesław Jerzy Małkowski nie odwiedził dziś (22.01) szefa Prokuratury Okręgowej Cezarego Kamińskiego. Sprawił tym zawód mediom, które tam czekały, w tym ekipie TVN24.
-
Do prokuratury może przyjść każdy, natomiast w tym przypadku nie było powodu, bo pan Małkowski do niczego nie jest nam potrzebny - powiedział nam Mieczysław Orzechowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Podkreślił on, że mimo wszczęcia postępowania w sprawie domniemanego gwałtu na byłej pracownicy ratusza (o czym pisała wczoraj i dziś „Rzeczpospolita”), nazwisko Czesława Małkowskiego w tej sprawie nie występuje.
-
Podjęto na nowo postępowanie w kierunku sprawdzenia, czy doszło do gwałtu, który naraził na uszczerbek zdrowie kobiety będącej w zaawansowanej ciąży. Poprzednio ta kobieta nie podała nazwiska sprawcy - dodał prokurator Orzechowski.
Z publikacji w „Rz” wynika, że do gwałtu miało dojść w 2004 roku w mieszkaniu pracownicy ratusza, którą odwiedził prezydent Małkowski. Kobieta zgłosiła się potem do ginekologa, który powiadomił o zdarzeniu policję.
Prokuratura po kilkunastu dniach umorzyła wówczas śledztwo, bo kobieta nie podała nazwiska sprawcy i nie złożyła wniosku o jego ściganie. Po ujawnieniu „Skandalu w magistracie” wszczęła je na nowo.
Sytuacja nadal jednak nie jest klarowna. Nie przesłuchano jeszcze potencjalnej ofiary gwałtu i nie zbadano materiału genetycznego, który pobrał ginekolog i obecnie zabezpieczyła prokuratura. Nie jest też pewne, czy to był gwałt.
-
O dalszych losach tego postępowania najpewniej zadecyduje opinia biegłego - przypuszcza prokurator Orzechowski.
Z pewnością wiele też wniosą do sprawy przesłuchania innych pracownic ratusza, które miały być molestowane przez prezydenta. Czy tak istotnie było? Czesław Małkowski stanowczo zaprzecza, jakoby dopuścił się gwałtu.