Ostatecznie upadł pomysł utworzenia kolei miejskiej między Gutkowem a olsztyńskim Dworcem Głównym. Miała to być transportowa alternatywa na czas zbliżającej się przebudowy ulicy Bałtyckiej.
O utworzeniu kolei miejskiej w Olsztynie mówiło się od dawna. Sprzyjała temu istniejąca infrastruktura kolejowa, szczególnie w zachodnich dzielnicach miasta. Od słów do czynów było jednak daleko, jednak inwestycję miała szansę przyspieszyć przebudowa sporego fragmentu ulicy Bałtyckiej. Do realizacji było już blisko, jednak ostatecznie pomysł przepadł.
- Propozycja wprowadzenia w Olsztynie kolei miejskiej była przedmiotem badań prowadzonych przez zewnętrzną firmę na zlecenie Urzędu Miasta. Okazało się, że takie rozwiązanie będzie nieopłacalne, gdyż trzeba byłoby do niego sporo dopłacać, a niewiele osób zadeklarowało chęć podróżowania w ten sposób - tłumaczy Marta Bartoszewicz, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej.
Miasto planowało wykorzystać istniejące tory oraz stację w Gutkowie, a także dobudować kilka peronów m.in. w pobliżu przejazdu kolejowego na ulicy Hozjusza. Choć kolej miała być inwestycją w przyszłość, nikt nie ukrywał, że pociągi miałyby być alternatywną drogą dostania się do miasta w czasie zbliżającego się remontu ulicy Bałtyckiej. Teraz mieszkańcom Likus, Gutkowa i Redykajn pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość, bo do czasu remontu na pewno nie polepszy się też stan nawierzchni ulicy Żurawiej, która mogłaby stanowić objazd remontowanych fragmentów.
Przełomowych rozwiązań nie ma też ZKM.
- Podczas przebudowy nasze autobusy będą kursowały tak jak dotychczas, to znaczy tą ulicą będą jeździły linie: 1, 6, 11, 27, 101. Jeśli okaże się, że mamy opóźnienia, wówczas będziemy wzmacniać te brygady, tj. wysyłać więcej pojazdów, by - w miarę możliwości - jeździć jak najpunktualniej - wyjaśnia Bartoszewicz.
Remont ulicy Bałtyckiej ma się rozpocząć jesienią. Termin ten był już jednak kilka razy przekładany, bo pierwotnie prace miały ruszyć wiosną i zakończyć się przed wakacjami w 2013 roku.