Staromiejskie pruskie baby miały dziś (17.07) nietypowe towarzystwo. Na rynku pojawiły się wozy olsztyńskiego oddziału Telewizji Polskiej. Sporo osób z zaciekawieniem dopytywało, co się dzieje. - Casting, casting... - odpowiadali pracownicy TVP.
Dzień wcześniej w Amfiteatrze im. Czesława Niemena odbyła się pierwsza tura castingu do programu „Bitwa na Głosy”. Swój zespół śpiewający w drodze przesłuchań amatorów śpiewania wybierali członkowie zespołu Afromental. Łatwo nie było. Ochotnicy sporo musieli się napocić, by znaleźć się w ekipie.
- Próbowałam do wszelkich możliwych konkursów, łącznie z „Szansą na sukces” i bez powodzenia - mówi nastoletnia Magda.
- Mój chłopak powiedział, bym sobie dała spokój, bo nie mam szans. Ja nie dałam za wygraną. Zdecydowałam się próbować do skutku. I opłaciło się. Przeszłam. Teraz zaczyna się dla mnie czas pracy. Program ma być we wrześniu, ale już niebawem zaczną się próby. Tu, w Olsztynie. Jestem taka szczęśliwa.Pełna radości jest też 15-letnia Ola z Unieszewa. Kciuki za nią najmocniej trzymała jej mama. Towarzyszyli znajomi i przyjaciele. Ola bardzo przeżywała zaprezentowanie swych możliwości w „muzycznym autobusie”. Zaśpiewała utwór „Byłaś różą”. Jednak muzycy z Afromental oczekiwali czegoś ostrzejszego. Ola spróbowała na rockowo. Wyszło za łagodnie. Zaproponowali by zaczęła ostrzej, by wydobyła z siebie emocje. Ola spróbowała. Co prawda raz załamał się jej głos, ale jeden z muzyków (słychać było tylko na zewnątrz głosy - wejść do środka nam nie pozwolono) powiedział:
- Oj tam, nie ma sprawy. Ważne byś przełamała się w sobie... o, zarumieniłaś się aż!
Ola dawała sobie radę doskonale i na koniec krzyknęła:
... Ależ ja chcę śpiewać w tym programie!- No to będziesz śpiewać - odpowiedzieli chóralnie muzycy.
Ola w podskokach wyskoczyła z autobusu. Cała w uśmiechach, łzach szczęścia i pełna emocji.
Szczęścia za to nie miała Dorota spod Lidzbarka Warmińskiego. Jednak stwierdziła, że sam casting był dla niej przygodą i to bardzo miłą.
- To już nie ten wiek, by bawić się w karierę muzyczną - zauważyła.
- Jestem już za poważną osobą. Raczej nie liczyłam, że się uda, bo ja śpiewam sobie ot tak, w czasie prania i sprzątania. Dla przyjemności.Mimo to wszyscy gratulowali jej odwagi i uśmiechu. Okazuje się, że przegrywać z klasą też trzeba umieć. I nie zawsze przegrana, co udowodniła Dorota, to koniec świata.
W castingu na rynku brały udział głównie panie - bardziej zdeterminowane i odważne od mężczyzn. Jednym z nielicznych był Piotr. Jego wejście do ekipy Afromental nieliczna publiczność nagrodziła brawami.
W castingu na starówce uczestniczyło około 20. osób.
Z D J Ę C I A