W sobotnie południe (19.01) na olsztyńskiej starówce pojawiło się stoisko Polskiego Stowarzyszenia Falun Dafa. Organizacja zbierała podpisy mieszkańców Olsztyna pod petycją, która jest skierowana do polskich władz, w sprawie zaprzestania przez chiński rząd grabieży organów wewnętrznych więzionych osób, które uprawiają Falun Gong.
Nazwę stowarzyszenia można tłumaczyć jako: „Wielką Metodę Koła Prawa”. Stowarzyszenie ma na celu propagowanie ćwiczeń Falun Dafa, w których doskonalimy nasze ciało i umysł. Ćwiczenia pochodzą ze starożytnych Chin.
- Praktykujący wprowadzają w swoje życie 3 kultywowane zasady: prawdę, życzliwość oraz cierpliwość - zaznacza Tomasz Kowalski, członek zarządu stowarzyszenia Falun Dafa.
- Falun Gong (zamienna nazwa organizacji) jest popularna w ponad 80. krajach na całym świecie, a więc jest coraz bardziej znaną organizacją - dodaje. -
Jedną z pozytywnych stron Falun Gong jest brak opłat za jej uprawianie, ponieważ taka jest tradycja. Wszystkie potrzebne materiały można znaleźć w Internecie - informuje Kowalski.
Organizacja walczy także o prawa człowieka, ponieważ ludzie uprawiający Falun Gong są brutalnie prześladowani od 1999 roku. Swoje poparcie wyrażają takie organizacje jak: Amnesty International, czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W tej sprawie swój głos oddaje także wiceprezydent Parlamentu Europejskiego Edward Mcmillan - Scott. Jego zdaniem, w Chinach jest prowadzona nieustanna grabież narządów wewnętrznych tysiącom osób związanych z Falun Gong.
Swoje poparcie wyrażają także politycy z całego globu.
- Wspierają nas na przeróżnych konferencjach, spotkaniach i seminariach - wymienia Kowalski. -
Możemy im za to szczególnie podziękować. Przykładem może być zorganizowana we wrześniu ub. roku w Warszawie Europejska Konferencja Falun Dafa, w której uczestniczyło kilkaset tysięcy osób z całego świata.-
Próbujemy zjednoczyć polskich polityków z zagranicznymi - stwierdza jeden z wolontariuszy. Przykładem była marcowa konferencja pt: „Chiny i świat bez komunizmu” w 2006 r. ale także majowe spotkanie parlamentarne współorganizowane przez Collegium Civitas w Pałacu Kultury i nauki w Warszawie. -
Na nasze zaproszenie przyjechał David Kilgour, sekretarz stanu ds. Azji i Pacyfiku - podkreśla Tomasz Kowalski.
Lecz istnieją także przeciwnicy Falun Gong.
- Chciałbym wspomnieć, że w maju 2007 r. do Polski przyjechał przywódca Chińskiej Partii Komunistycznej Hu Jintao, który stanowczo sprzeciwia się Falun Dafa. Partia uważa, że stowarzyszenie jest nielegalne.Rozmowy trwają także na polskim szczeblu. Parę dni temu miało miejsce spotkanie wiceministra Chin z Donaldem Tuskiem i Waldemarem Pawlakiem. -
Apelowaliśmy o oficjalne potępienie prześladowań w Chinach. Polski rząd nie zamyka sobie ust w tej sprawie, ale zamknął drzwi przed mediami, ponieważ obrady były niedostępne dla mediów - podkreśla członek zarządu Falun Dafa.
Polskie Stowarzyszenie Falun Dafa nie udziela pomocy finansowej.
- Jedyne, co możemy zrobić to informować lokalne władze - zaznacza Tomasz Kowalski.
Organizacja nie szuka też sponsorów. -
Działamy w ramach wolontariatu. Każdy z nas prowadzi inne życie zawodowe, a grupa Falun Dafa jest raczej interesowaniem się kulturą Chin.