Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego uzyskał absolutorium za 2011 rok | Więcej zdjęć »
Prawie żadnych problemów nie miał zarząd województwa warmińsko-mazurskiego z uzyskaniem absolutorium za wykonanie budżetu województwa w 2011 roku. W dzisiejszym (19.06) głosowaniu podczas XVIII sesji Sejmiku Województwa 24 radnych podniosło rękę za udzieleniem absolutorium, jedynie 4 radnych z klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość wstrzymało się od głosu.
Wątpliwości co do tego, że zarząd województwa uzyska dziś pozytywną ocenę prowadzonej w ubiegłym roku gospodarki finansowej być nie mogło. Nawet gdyby działalność zarządu „kulała”, rządząca w województwie koalicja PO-PSL ma dostateczną liczbę mandatów w sejmiku, by zarząd obronić. Ale nie było potrzeby sięgania do takich „kruczków”. Zarząd sam się obronił. Nawet opozycyjny SLD zagłosował za, a PiS (aczkolwiek wyartykułował kilka obiektywnych zarzutów w odniesieniu do wykonania ubiegłorocznego budżetu województwa) nie znalazł dość argumentów, by zagłosować przeciwko udzieleniu absolutorium.
- Nie jestem zaskoczony wynikiem głosowania - powiedział marszałek Jacek Protas. - Myślę, że przez 6 lat naszej pracy udowodniliśmy, że potrafimy sprawnie gospodarować finansami województwa, że z każdym rokiem rośnie procent wydatków majątkowych, a te wydatki oznaczają po prostu inwestycje, głównie w infrastrukturę naszego regionu. W ubiegłym roku tych wydatków majątkowych było ponad 36 procent całego budżetu, co jest naprawdę dobrym wynikiem.
Marszałek odniósł się również do stanowiska radnych Prawa i Sprawiedliwości w sprawie oceny wykonania ubiegłorocznego budżetu.
R E K L A M A
- Radni PiS są w opozycji do zarządu województwa, więc nie jestem szczególnie zdziwiony, że wstrzymali się od głosu - stwierdził Jacek Protas. - Ale to, że nie głosowali przeciw też świadczy o tym, że generalnie oceniają pracę naszego zarządu pozytywnie.
Marszałek zgodził się jednak, że część zarzutów radnych Prawa i Sprawiedliwości ma uzasadnienie.
- Sam nie jestem zadowolony, że inwestycje na naszych drogach przebiegają w tempie słabszym niż planujemy, ale to naprawdę nie jest związane z niesprawnością zarządu - powiedział. - Nasz region jest w połowie chroniony przyrodniczo. W związku z tym inwestycje liniowe są bardzo trudne do zrealizowania. Słynna już pachnica dębowa, która spędza nam sen z powiek, spowodowała opóźnienia tych inwestycji. Ale dzisiaj już mogę powiedzieć, że wszystkie zaplanowane inwestycje drogowe będą zrealizowane, bowiem najgorsze mamy już za sobą. Wszystkie decyzje środowiskowe na odcinki dróg wojewódzkich mamy. Część inwestycji jest już realizowana, dla części ogłaszane są i rozstrzygane przetargi, więc do połowy 2014 roku zdążymy.